Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli (Górnik jest trzeci, a MKS czwarty), więc można się było spodziewać zaciętej rywalizacji. Taka też była pierwsza połowa, zakończona remisem 13:13. Drugą lepiej zaczęli gospodarze, którzy szybko wypracowali sobie czterobramkową przewagę (21:17), a następnie powiększyli dystans do siedmiu trafień. Jednak podopieczni Tomasza Strząbały nie złożyli broni i sukcesywnie odrabiali straty. Na minutę przed ostatnią syreną różnica wynosiła już tylko dwa gole (23:25). Na więcej zabrakło niestety czasu. Górnik zwyciężył, ale minimalnie - 26:25.
Dla kaliskiej drużyny był to najprawdopodobniej ostatni sprawdzian przed wznowieniem rozgrywek. Do zmagań w PGNiG Superlidze siódemka znad Prosny wróci 2 lutego. Tego dnia podejmie w zaległym meczu Orlen Wisłę Płock.
Michał Sobczak, fot Krzysztof Kuroń (biuro prasowe Górnika Zabrze)
***
Górnik Zabrze – Energa MKS Kalisz 26:25 (13:13)
Górnik: Kazimier, Galia, Skrzyniarz – Daćko, Bis 2, Tomczak 7, Łyżwa 1, Sluijters, Pawelec 1, Buszkow 4, Gogola 3, Kondratiuk 3, Dudkowski 5.
Kary: 8. min.
Energa MKS: Krekora, Zakreta, Janczak – Krępa 5, Kamyszek 2, Kus 3, Drej, Misiejuk, Góralski 3, Wróbel, Szpera, K. Pilitowski 2, Czerwiński 1, Makowiejew 5, Kamil Adamski 2.
Kary: 4. min.
Napisz komentarz
Komentarze