Nietypową kontrolę drogową opisuje portal ostrow24.tv. „W trakcie sprawdzania stanu technicznego samochodu zatrzymanego do kontroli drogowej (policjant – red.) usłyszał miauczenie. Po chwili spod tylnego zderzaka auta wyskoczył kot. Sam kierujący był zaskoczony dodatkowym pasażerem. Pan Gracjan zabrał kota do domu i zamierza zapewnić mu opiekę!” – informuje autor.
O st. asp. Tomaszu Morawku z ostrowskiej drogówki pisaliśmy w ubiegłym roku. Nie bez powodu nazywany jest przez kolegów Doktorem Dolittle, bo zwierzęta wyjątkowo do niego lgną. W ubiegłym roku uratował m.in. potrąconą sarnę, bezbronnego jeża, zakleszczonego pod maską kota i bezdomnego psa. – Podczas patrolu w jednej z gmin zwierzę samo do niego podeszło. Policjant zabrał psa, objechał kilka gospodarstw i odnalazł właściciela zwierzęcia, które się zgubiło – opisywała tę sytuację mł. asp. Małgorzata Michaś WIĘCEJ.
Na większość tych sytuacji st. asp. Tomasz Morawek natknął się przypadkowo. Koledzy mówią o policjancie, że to „bardzo ciepły człowiek”, a zwierzęta najwyraźniej to czują.
MIK, fot. ostrow24.tv
Napisz komentarz
Komentarze