Dziecko zamknięte w płóciennej torbie, porzucone w krzakach w okolicy cmentarza żydowskiego w Turku, znalazł przypadkowy przechodzień, który natychmiast o sprawie powiadomił policję. Jak informuje dziś portal lm.pl sekcja zwłok wykazała, że chłopczyk urodził się żywy, a przyczyną jego śmierci było uduszenie. Policja prosi o pomoc w odnalezieniu matki dziecka.
Takie informacje zawsze wzbudzają wielkie emocje i pytanie: dlaczego tak się stało? Tym bardziej, że ustawodawstwo dopuszcza i umożliwia rodzicom oddanie niechcianego dziecka. Co roku z tej możliwości w Kaliszu korzysta kilka matek. - Co roku mamy około 10 takich przypadków, gdzie matka po porodzie mówi, że chce się zrzec praw do dziecka. Sprawa wtedy kierowana jest do Sądu Rodzinnego – mówi Paweł Gawroński, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Dziecko najczęściej trafia wtedy do rodziny zastępczej, gdzie czeka na adopcję. Na zmianę swojej decyzji i zatrzymanie dziecka rodzice biologiczni mają sześć tygodni.
W Kaliszu przy Klasztorze Sióstr Nazaretanek działa także Okno Życia, w którym bez żadnych konsekwencji można zostawić niechciane dziecko. Ostatni przypadek zostawienia tam dziecka miał miejsce w 2009 roku.
KK. fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze