Prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie profesora Mirosława Śmiałka od 10 lipca ubiegłego roku. Zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa złożył w poznańskiej prokuraturze rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Śledczy umorzyli jednak postępowanie, bowiem nie dopatrzyli się z działaniu byłego dziekana znamion czynu zabronionego. Według prokuratury prof. Śmiałek nie działał ze świadomym zamiarem popełnienia przestępstwa i nie wprowadził celowo pracodawcy – tj. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza – w błąd. Uczelnia nie zgadza się i złożyła w tej sprawie zażalenie do sądu.
Jak poinformowała naszą redakcję Dominika Narożna, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Mirosław Śmiałek nadal, w związku z trwającym postępowaniem karnym, jest zawieszony w obowiązkach zawodowych i na uczelnię wrócić nie może. Od czerwca ubiegłego roku Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli Akademickich w sprawie profesora Śmiałka prowadziła także postępowanie dotyczące „popełnienia czynu niedozwolonego natury finansowej”. 2 stycznia Komisja orzekła naganę z zakazem pełnienia funkcji kierowniczych na pięć lat. Decyzja ta nie jest prawomocna.
Tuż po odwołaniu dziekana murem stanęli za nim studenci
Przypomnijmy, że profesor Mirosław Śmiałek został zawieszony w swoich obowiązkach nagle 17 czerwca ubiegłego roku. Władze uczelni nigdy nie powiedziały, czego konkretnie dotyczyły zarzuty, ale nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o sposób rozliczania się byłego dziekana za prowadzone zajęcia.
Mirosława Zybura, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze