Oficjalnej informacji nie ma. Remigiusz Czaja, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Kaliszu mówi, że nadal czekają na zielone światło, by rozpocząć remont zabytkowego obiektu. - Większość więźniów trafiła do innych zakładów karnych. Także część pracowników jest już w innych placówkach, a my czekamy na remont - stwierdza.
Jednak władze Zakładu Karnego w Kaliszu od początku mówiły, że o remoncie wiedzą i się do niego szykują, jednak zawsze ostrożnie dodawały, że oficjalnie jeszcze nie ma dokumentów. Czy to celowy zabieg ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, które miało finansować prace? Te, według informacji z końca 2014 roku, miały ruszyć z początkiem lutego. Jest połowa miesiąca, a nic się nie dzieje. Są za to nieoficjalne i niepokojące wieści zza krat. Więzienie zostanie zlikwidowane. Taka informacja pojawiła się w piątek i od razu wywołała szok wśród pracowników. W tym momencie to ponad 120 osób, które przez najbliższe 2 lata miały pełnić służbę w innych miejscach Polski, a teraz może się okazać, że pod przykrywką remontu, bez porozumienia z nim i ich rodzinami, ktoś postanowił zmienić ich całe życie.
Dziś nie udało nam się porozmawiać z Ministerstwem Sprawiedliwości, by potwierdzić te doniesienia. Nieoficjalnie wiemy, że w poniedziałek major Michał Pućka, dyrektor Zakładu Karnego w Kaliszu jedzie do Poznania, by rozmawiać z dyrektorem Okręgowej Inspekcji Służby Więziennej.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze