Wszystko działo się w nocy z soboty na niedzielę (21/22 lutego), około godz. 2.00. Pogotowie Ratunkowe zostało wezwane na ul. Staszica w Kaliszu do rannego mężczyzny. Osoba, która była świadkiem zdarzenia i rozpoznała wójta mówi, że ten był agresywny i utrudniał pracę lekarza i ratowników medycznych udzielających mu pomocy. Ekipa poprosiła o pomoc policję. - Potwierdzam, że mieliśmy takie zdarzenie. Patrol został wezwany, by pomóc przy agresywnym pacjencie, któremu pomocy udzielało pogotowie. Po rozmowie funkcjonariuszy z mężczyzną ten zgodził się jechać do szpitala – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska- Wojnicz z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Jednak tam 56-latek nadal utrudniał pracę personelowi medycznemu. – Pacjent trafił do szpitala z obrażeniami głowy. Doszło do awantury, w związku z czym wezwano patrol – potwierdza portalowi faktykaliskie.pl Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Jednocześnie dodaje, że pacjent został przebadany na zawartość alkoholu w organizmie, jednak z uwagi na tajemnicę lekarską nie chce podać dokładnego wyniku badania, ale potwierdza – Mężczyzna był pod wpływem alkoholu – przyznaje Paweł Gawroński.
Ostatecznie agresywnego pacjenta przewieziono na policyjny „dołek” przy ul. Jasnej. - Mężczyzna trafił do Policyjnej Izby zatrzymań, w której spędził noc – dodaje Anna Jaworska-Wojnicz. Sam wójt potwierdza, iż tej nocy trafił do szpitala, jednak zaprzecza, jakoby awanturował się i był pijany. – Uderzyłem się w głowę i zadzwoniłem po pogotowie. To wszystko – powiedział nam Sylwiusz Jakubowski, wójt Żelazkowa. Szpital zaprzecza jednak, jakoby to on był autorem telefonu. – Z nagrania wynika, że karetkę wezwała osoba postronna – twierdzi Paweł Gawroński.
To nie pierwszy incydent z udziałem wójta gminy Żelazków. Jeszcze w samorządowej kampanii wyborczej, jesienią zeszłego roku, mężczyzna został ukarany za jazdę rowerem po pijanemu. CZYTAJ WIĘCEJ.
RED.
Napisz komentarz
Komentarze