21-letni Grabowski pierwotnie miał boksować z doświadczonym Białorusinem Denisem Makowskim, ale ostatecznie skrzyżował rękawice z innym debiutantem, starszym od niego o siedem lat, Marcinem Latochą. Zakontraktowany na cztery rundy pojedynek był dość zacięty i mógł podobać się obserwatorom, bo obaj pięściarze postawili na aktywny boks. Werdykt sędziów nie był jednogłośny, ale korzystny dla kaliszanina (39-37, 37-39, 39-37), który w ten sposób udanie rozpoczął swoją zawodową karierę.
W Warszawie wychowanka kaliskiej Prosny wspierali w narożniku jego klubowi trenerzy – Konrad Parat i Radosław Radomski. Przypomnijmy, że ich podopieczny jest utytułowanym zawodnikiem w boksie olimpijskim i kickboxingu. Tylko w tym roku świętował m.in. tytuł młodzieżowego wicemistrza Polski w „szermierce na pięści”.
W ramach gali Polsat Boxing Promotions 4 stoczono łącznie sześć pojedynków. W walce wieczoru Radomir Obruśniak (5-0) pokonał Urugwajczyka Carila Herrerę (41-6) przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. Przed czasem swoje starcia kończyli również Marcin Siwy, Osleys Iglesias i Kewin Gibas.
Napisz komentarz
Komentarze