Epidemia koronawirusa spowodowała, że na całym świecie brakuje towaru. Zerwane połączenia dostaw, przerwy w produkcji sparaliżowały wiele branż, w tym tę budowlaną.
- Opóźnienia rzędu o miesiąc, półtora, nawet dwa miesiące i nie jest to wynikiem czyichś niedopatrzeń, jeżeli w całej Polsce brakuje cementu, to nie możemy wyprodukować studni betonowych, a na tej inwestycji jest studni mnóstwo – mówi nam Mariusz Gocel, inżynier z firmy Bud – An, głównego wykonawcy remontu Częstochowskiej i lidera konsorcjum, które odpowiada za tę inwestycje.
Kierowcy i piesi gołym okiem widzą tylko wierzchnią część inwestycji, ale w przypadku Częstochowskiej i Nowego Światu największy zakres prac dotyczył tego, czego z powierzchni drogi nie widać. Przebudowywana tu jest cała infrastruktura: kanalizacja, wodociągi, kanalizacja deszczowa, instalacja gazowa, a stary gazociąg przekładany był poza linię jezdni, by w przypadku jego awarii nie trzeba było rozkopywać drogi.
Niespodzianki pod asfaltem
Część tych instalacji liczy sobie kilkadziesiąt lat, a ich rzeczywiste położenie bardzo często odbiegało od tego, co było na papierze. A każda korekta projektu, to opóźnienie w pracach.
- Inwestycja jest dofinansowana ze środków unijnych, więc tutaj każda zmiana wprowadzana na etapie realizacji musi być opatrzona protokołami, odpowiednimi zatwierdzeniami – mówi Mariusz Gocel.
Ściany biura Mariusza Gocla z firmy Bud – An, głównego wykonawcy remontu dookoła oklejone są planami tej inwestycji, z dziesiątkami zmian nanoszonych już w trakcie robót.
- Najgorsze w całej sytuacji jest to, że to są zmiany w dużej mierze punktowe. Jeżeli mamy kolizję na danym odcinku, np. przy konkretnym skrzyżowaniu kanalizacja nam koliduje z wodociągiem czy jakimś okablowaniem, to nie wyłącza nam 5 metrów robót tylko 40 metrów. I teraz mamy Częstochowską w długości 1,4 km, a wychodzi nam takich kolizji 20, 30, 40 to się okazuje, że całą inwestycje mamy poszatkowaną - dodaje przedstawiciel Bud – Anu.
Nieszczelny gazociąg
Jednym z większych problemów na budowie była kolizja z gazociągiem, przy okazji robót okazało się też, że ulatnia się z niego gaz.
- Była ta kolizja z gazociągiem na odcinki 130 – 150 metrów. Tak naprawdę cały problem wyszedł w trakcie robót, okazało się, że gazociąg jest nieszczelny, gestor musiał badać na jakim odcinku rury muszą być wymienione – tłumaczy Gocel.
Nieszczelność gazociągu stwierdzono jeszcze w innym odcinku drogi. A to kolejne opóźnienia, zanim spółka gazowa upora się z własną instalacją. Jednak w tym przypadku wyszło na dobre, bo nieszczelny gazociąg zostawiony pod nowym asfaltem nie wróży nic dobrego.
- Bezpieczeństwo mieszkańców jest tutaj najważniejsze dla każdego wykonawcy i każdego zamawiającego. Wyszła tutaj też bardzo duża korzyść dla miasta, jest to inwestycja w trakcie budowy i nikt sobie nie wyobraża sytuacji, że po oddaniu inwestycji nagle gestor sieci zaczyna prowadzić inwestycje w nowej nawierzchni – mówi Mariusz Gocel.
Kładą chodnik
Drogowcy rozpoczęli układać chodnik na Częstochowskiej, na całej jej długości po jej prawej stronie. W końcówce grudnia Częstochowską pojechały w końcu samochody, ale na razie jednokierunkowo od Budowlanych do ronda Ptolemeusza, a od ronda do ulicy Kordeckiego w obu kierunkach.
Wykonawca zamierza pracować całą zimę. Remont Częstochowskiej na obecnym odcinku ma być ukończony na koniec lata, a kolejne etapy inwestycji: budowa dwóch rond, na Nowym Świecie i przy Budowlanych nie będą już tak uciążliwe dla kierowców, bo droga jest tam szersza niż na remontowanym dzisiaj fragmencie. Koszt całej 2,5 kilometrowej inwestycji to blisko 35 mln zł, z czego 80% to unijne dofinansowanie.
Napisz komentarz
Komentarze