Michał Listkiewicz przez wiele lat był najważniejszą osobą polskiej piłki nożnej. To za jego kadencji, jako prezesa PZPN, biało-czerwoni dwukrotnie awansowali na mundial, a także po raz pierwszy w historii na piłkarskie Euro. Wcześniej był znakomitym arbitrem. Jako jedyny Polak wystąpił w finale mistrzostw świata – w 1990 roku pełnił rolę asystenta sędziego w meczu RFN – Argentyna. Obecnie jest cenionym działaczem i nadal udziela się w strukturach międzynarodowego futbolu. Kulisy swojej pracy zawodowej, a także wątki z życia osobistego przedstawił w swojej książce „Listek. Najciekawiej jest po końcowym gwizdku”. Promował ją w poniedziałek w Bibliotece Głównej przy ul. Legionów.
– Byłem bardzo zbudowany tym, że przyszło sporo osób. Nie tylko kibiców piłkarskich, ale przede wszystkim ludzi związanych z Kaliszem i jego historią. To było bardzo sympatyczne spotkanie, padły fajne i ciekawe pytania. Jestem także pod wrażeniem biblioteki, widziałem zbiory i piękną siedzibę. Sam posiadam wiele pamiątek związanych z piłką ręczną i postaram się wzbogacić wystawę w Szczypiornie. Trzeba przypominać, że polska piłka ręczna narodziła się w Kaliszu – powiedział Michał Listkiewicz.
Były szef piłkarskiej centrali barwnie opowiadał anegdoty i historie (m.in. o tym, jak uzyskał bilety na kameralny koncert Shakiry oraz czym kierował się zatrudniając kolejnych selekcjonerów kadry), wyczerpująco odpowiadał na pytania, a przy tym podkreślał swoje związki z Kaliszem, z którego pochodzi jego rodzina.
– Kalisz to moje ukochane miejsce na ziemi, które przywołuje miłe wspomnienia z dzieciństwa. Wiele pokoleń mojej rodziny związane było z tym uroczym miastem. Zawsze chętnie tutaj wracam. Ta podróż ma więc dla mnie wymiar bardzo sentymentalny – wskazywał Listkiewicz.
Na koniec spotkania bohater wieczoru chętnie wypisywał dedykacje i fotografował się z czytelnikami.
Napisz komentarz
Komentarze