– Jechaliśmy tam głównie w celu zrobienia mocnego treningu i sprawdzenia, czy wszystko idzie w dobrą stronę – relacjonuje pochodząca z Sieroszewic pływaczka. Międzynarodowy egzamin zdała doskonale. W AdO Arena w Bergen wywalczyła cztery medale, w tym trzy złote i jeden srebrny.
Najmilej będzie wspominać występ na 100 m stylem motylkowym. Na tym dystansie złamała barierę jednej minuty, triumfując z wynikiem 59,61. W tym roku nikt w kraju nie pływał szybciej w tej konkurencji. To zarazem szósty rezultat w historii polskiego pływania na 100 m delfinem. – Nie spodziewałam się aż takiej poprawy, biorąc pod uwagę fakt, że traktowaliśmy te zawody jako kontrolne – przyznaje Julia Maik.
Złote krążki podopieczna trenera Dominika Grudzińskiego zdobyła też na 50 m stylem motylkowym i 100 m stylem dowolnym. W tej ostatniej konkurencji osiągnęła swój drugi rezultat w karierze. – Finały na dystansach 50-metrowych odbywały się w formie Skin Race, czyli trzy „pięćdziesiątki” na maksa, z przerwą 3-minutową, a w każdym wyścigu odpadały trzy osoby. Udało mi się wygrać i każde 50 metrów popłynąć w bardzo podobnym czasie – wspomina najlepsza sportsmenka Kalisza w roku 2021. Dorobek medalowy wzbogaciła o srebro na 50 m stylem dowolnym.
– Bardzo dziękuję mojemu trenerowi, który znowu pokazuje, że zna mnie jak nikt inny. Razem tworzymy drużynę, która może wszystko – podkreśla Julia Maik.
Napisz komentarz
Komentarze