W sobotnim starciu podopieczni Pawła Nocha ani razu nie prowadzili, a przez większość spotkania musieli gonić wynik. Kluczowe dla losów rywalizacji były wydarzenia z końcówki pierwszej połowy. W tym czasie MKS stracił lidera obrony Mateusza Kusa, który za faul na rywalu zobaczył czerwoną kartkę, a gospodarze odjechali przyjezdnym na siedem trafień (17:10) i mogli kontrolować grę. W drugiej połowie przewaga Miedziowych wzrosła nawet do dziewięciu goli (25:16), a gdy w 49. minucie dystans dzielący oba zespoły wynosił osiem bramek (29:21), było praktycznie po zawodach. W ostatnich fragmentach kaliska siódemka ambitnie odrabiała straty, notując serię 7-1, jednak miejscowi obronili prowadzenie i wygrali 30:28. Emocji było sporo, także tych pozasportowych, bo tuż przed finałową syreną z parkietu wyrzuceni zostali Kacper Adamski z Energa MKS i Roman Chychykalo z Zagłębia.
Mimo porażki, pierwszej od czterech potyczek, kaliszanie wciąż liczą się w walce o czwarte miejsce. Do zajmującego tę lokatę Górnika Zabrze tracą obecnie pięć punktów. Arcyważnym starciem w tym kontekście będzie ich nadchodzący pojedynek z Piotrkowianinem. To spotkanie odbędzie się w hali Arena w sobotę, 23 kwietnia, o godzinie 13:15.
***
MKS Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 30:28 (17:11)
Zagłębie: Bartosik, Schodowski 1 – Gębala 6, Marciniak 5, Moryń 5, Chychykalo 4, Stankiewicz 4, Michał Bekisz 1, Bogacz 1, Drozdalski 1, Iskra 1, Sroczyk 1, J. Adamski, Hajnos, Pietruszko.
Kary: 6. min. Czerwona kartka: Roman Chychykalo (60. min). Rzuty karne: 1/2.
Energa MKS: Zakreta, Krekora – K. Adamski 8, Góralski 7, K. Pilitowski 4, Kamyszek 2, Krępa 2, M. Pilitowski 2, Szpera 2, Kus 1, Miłosz Bekisz, Drej, Tomczak, Wróbel.
Kary: 8. min. Czerwone kartki: Mateusz Kus (24. min), Kacper Adamski (60. min). Rzuty karne: 4/4.
Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock)
Widzów: 360
Napisz komentarz
Komentarze