O tym, że chirurgia dziecięca ma planową przerwę w pracy pisaliśmy jako pierwsi. Niestety sam kaliski szpital nie podał nigdzie tej informacji. Oddział od 30 lipca do 14 sierpnia nie przyjmuje pacjentów z uwagi na braki kadrowe spowodowane sezonem urlopowym. Niestety w tym czasie doszło do głośnego wypadku, w którym poszkodowane zostały nastolatki.
2 sierpnia około godziny 19:30. W kaliskim Parku Przyjaźni, nieopodal stawu ogromny konar drzewa spadł na trzy osoby. Pomocy wymagały dwie 17-letnie dziewczyny.
Jedna z nastolatek miała otarcia w obrębie głowy oraz szytą wargę w kaliskim szpitalu. Następnie na obserwacje trafiła na ostrowską Chirurgię Dziecięcą. Tam lekarze stwierdzili, że dziewczyna może wrócić do domu i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Niestety druga z dziewczyn nie miała tyle szczęścia. Doznała poważnego urazu kręgosłupa. Dyżurujący na SOR lekarz odmówił jednak jej przyjęcia i wskazał, by przewieziono ją do Ostrowa.
Ostatecznie 17-latka na drugi dzień i tak trafiła do Kalisza, na oddział neurochirurgiczny, wymagała operacji kręgosłupa. Rzecznik okrąglaka - Paweł Gawroński wypowiadając się dla portalu kalisz.wyborcza.pl, wskazał, że ratownicy od razu powinni zawieźć poszkodowane do ostrowskiego szpitala, by nie tracić „cennego czasu”.
Ta opinia wzburzyła ratowników medycznych. Do naszej redakcji wysłali oświadczenie, w którym pokazują swoje racje i domagają się przeprosin od rzecznika prasowego kaliskiego szpitala. Choć oświadczenie dotyczy głównie feralnej sytuacji z Parku Przyjaźni, to trudno nie dostrzec w nim obrazu całości kondycji kaliskiego szpitala.
Poniżej przedstawiamy w całości oświadczenie ratowników medycznych.
Sprostowanie wypowiedzi Rzecznika Prasowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu
W nawiązaniu do wypowiedzi Rzecznika Prasowego — pana Pawła Gawrońskiego, wnoszę o sprostowanie wypowiedzi pana rzecznika, zamieszczonej w artykule na stronie https://kalisz.wyborcza.pl. Wskazał on, że poszkodowane nastolatki, którym Zespoły Ratownictwa Medycznego udzieliły pomocy w dn. 02.08.2022 w kaliskim „Parku Przyjaźni”, nie powinny być przewiezione do kaliskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, z uwagi na brak oddziału chirurgii dziecięcej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.
Art.44 ustawy o państwowym ratownictwie medycznym jasno wskazuje:
Zespół ratownictwa medycznego transportuje osobę w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego, pod względem czasu dotarcia, szpitalnego oddziału ratunkowego lub do szpitala wskazanego przez dyspozytora medycznego, wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego albo krajowego koordynatora ratownictwa medycznego.
Stan jednej poszkodowanej mógł wskazywać na poważny uraz kręgosłupa, tym samym oznacza to stan bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia, poważny mechanizm urazu (przygniecenie, uderzenie przez ciężki konar złamanego drzewa) to również wskazanie do pilnego transportu do najbliższego względem czasu dotarcia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Czas dojazdu do kaliskiego SOR wyniósł ok. 4 — 5minut, transport do Ostrowa Wielkopolskiego zająłby ok. 20 — 25 minut, w tym czasie stan poszkodowanej mógłby ulec znacznemu pogorszeniu. Dalszy transport oznacza również, że Zespół Ratownictwa Medycznego przez dłuższy czas będzie się znajdował poza własnym rejonem operacyjnym. Należy również nadmienić, że działalność szpitalnego oddziału ratunkowego nie wymaga, aby w strukturach szpitala znajdował się oddział chirurgii dziecięcej (przykłady z okolicy: szpital w Pleszewie, szpital w Jarocinie).
Zespoły ratownictwa medycznego nie przewożą chorych na oddziały, lecz na SOR, celem wstępnego zaopatrzenia i zdiagnozowania poszkodowanego w stanie zagrożenia zdrowia i życia. Tym samym szkalowanie i zrzucanie winy na ratowników medycznych za braki szpitala jest żenujące i bezpodstawne.
Poza tym, motto Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego: „salus agreoti suprema lex” - zdrowie chorego najwyższym prawem ewidentnie nie zostało w owym przypadku zastosowane.
Ponadto, należy przytoczyć jeszcze oświadczenie p.o. dyrektora ds. medycznych, które zostały opublikowane w mediach kilka miesięcy temu:
W odniesieniu do braku chirurga dziecięcego w SOR zgodnie z ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym chirurg dziecięcy nie jest lekarzem systemu. Każdy lekarz dyżurujący w SOR ma obowiązek i kompetencje do udzielania świadczeń pacjentom w nagłym zagrożeniu życia w każdej kategorii wiekowej.
Smutnym dodatkiem na koniec jest to, że poszkodowana po diagnostyce przeprowadzonej w SOR w Ostrowie Wielkopolskim, została przewieziona na oddział neurochirurgiczny, kaliskiego szpitala. Wielokrotny transport mógł opóźnić leczenie, przez co mógł mieć wpływ na życie i zdrowie pacjentki. Należy również wspomnieć, że w przypadku podejrzenia urazu kręgosłupa należy ograniczać poruszanie, przenoszenie, transportowanie pacjenta do minimum, o czym mówi wiele źródeł medycznych (ITLS, PHTLS, ATLS, ETC).
Niestety, całej tej sytuacji przyglądał się również ojciec poszkodowanej, który wielokrotnie reagował bardzo nerwowo, czemu trudno się dziwić...
Żądamy sprostowania przez pana rzecznika i przeprosin ratowników medycznych, których oskarżył o brak wiedzy.
Z poważaniem
Związek Zawodowy Ratowników Medycznych w Kaliszu
Napisz komentarz
Komentarze