Po dwóch wygranych z rzędu kaliszanie celowali w kolejny triumf, ale nie potrafili zdominować niżej notowanego rywala. Przez sporą część niedzielnego spotkania musieli odrabiać straty, choć losy potyczki ważyły się do końcowej syreny. Nadzieje na wywiezienie choćby punktu dało im trafienie Miłosza Bekisza na 20:21, ale w ostatniej akcji meczu podopieczni trenera Nocha nie zdołali dorzucić bramki na remis.
W Lubinie szczypiorniści znad Prosny nie grzeszyli skutecznością. Wystarczy wspomnieć, że po 17. minutach gry mieli na swoim koncie zaledwie dwa gole, tracąc do rywali cztery bramki. Najwięcej problemów kaliskiej siódemce sprawiał Marcin Schodowski. Bramkarz Miedziowych wybronił w całym meczu czternaście rzutów.
Kaliszanie miewali też dobre fragmenty. W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy zanotowali serię 5-0 i prowadzili 11:9. Bliżsi wygranej byli jeszcze w 38. minucie (14:13). W decydującym kwadransie to jednak lubinianie mieli kontrolę nad spotkaniem, dzięki utrzymywaniu dwubramkowego dystansu.
Po szóstej porażce w tym sezonie Energa MKS zajmuje w tabeli PGNiG Superligi dziesiąte miejsce. Teraz podopiecznych Pawła Nocha czeka blisko dwutygodniowa przerwa. Kolejny mecz rozegrają w sobotę, 19 listopada. Tego dnia zmierzą się w Arenie z MMTS-em Kwidzyn (godz. 16:00).
***
MKS Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 21:20 (10:11)
Zagłębie: Schodowski, Procho – Bogacz 4, Hlushak 4, Moryń 3, Michał Bekisz 2, Drozdalski 2, Krupa 2, Adamski 1, Gębala 1, Hajnos 1, Michalak 1, Pietruszko, Stankiewicz.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Tomasz Pietruszko (20. min, za faul). Rzuty karne: 2/2.
Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Zieniewicz 6, Wróbel 4, Miłosz Bekisz 3, Drej 2, Góralski 2, Krępa 1, Kus 1, M. Pilitowski 1, Adamczyk, Karpiński, Kużdeba, Pedryc, K. Pilitowski.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 1/3.
Sędziowali: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: 530
Napisz komentarz
Komentarze