Pleszewski sąd nie podejmie żadnych decyzji do czasu otrzymania opinii z Rodszinnego Ośrodka Diagsnotyczno-Konsultacyjnego w KOninie. Diagnozowana była tam rodzina Katarzyny i Mirosława Niełacnych, która wychowuje już biologicznych braci chłopca i zgodnie z prawem ma pierwszeństwo do ubiegania się o niego, a także rodzina T. z Pleszewa, do której chłopiec trafił po urodzeniu oraz jego biologiczni rodzice: Irena i Wojciech K. spod Odolanowa. Opinia trafi do sądu w połowie kwietnia. Bez niej wydanie decyzji o przyznanie pieczy zastępczej, o którą wnioskuje i rodzina Niełacnych, i rodzina T. jest niemożliwe. Dlatego sąd odroczył rozprawę.
- Decyzja Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego ma określić predyspozycje rodziców do opieki nad dzieckiem, sprawdzić, w której rodzinie chłopcu będzie lepiej, która zapewni mu lepszy i stabilniejszy rozwój – wyjaśniła Monika Mazur, adwokat Katarzyny i Mirosława Niełacnych.
O powierzenie pieczy zastępczej wnioskowały obie rodziny. Sąd zdecydował na razie, że chłopiec kolejne dni spędzi u rodziny T. W czasie rozprawy biologiczni rodzice zrzekli się praw rodzicielskich i wskazali rodzinę T. jako potencjalnych rodziców adopcyjnych. - Myśleliśmy, że dziś zapadnie decyzja i sąd uwzględni nasz wniosek, a tym samym do domu wrócimy z chłopcem. Tam czekają na niego biologiczni bracia i siostra. Dzieci dopytują, kiedy ich braciszek będzie w domu. Musimy poczekać, ale jesteśmy dobrej myśli. Wizyta w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym przebiegła bardzo miło – mówił po rozprawie Mirosław Niełacny. – Kiedyś nas zabraknie i wierzymy, że to co teraz robimy dla naszych dzieci da im w przyszłości poczucie siły. Będą wiedzieć, że nie są same, że jest rodzeństwo, na które mogą liczyć.
Sprawą zajmują się Prokuratura Rejonowa w Kaliszu i Prokuratura Rejonowa w Pleszewie. Pierwsza bada, czy dziecko do rodziny T. trafiło za gratyfikacją finansową oraz kto ewentualnie wziął pieniądze. Przesłuchiwani są świadkowie. Druga, w ramach pozakarnej działalności, włączyła się do prowadzonego przed sądem postępowania.
Rodzina T. oraz ich pełnomocnik nie chcieli się wypowiadać
- Uważam, że wnioski ze strony państwa Niełacnych są zasadne, dlatego prokuratura włączyła się w to postępowanie i będziemy ich wspierać – powiedział Antoni Ulatowski, prokurator. – Czekamy na opinię RODK w Koninie.
Prokuratura, Fundacja "Zerwane Więzi" i Rzecznik Praw Dziecka popierają wniosek rodziny Niełacnych
Opinię w tej sprawie wyraził również Rzecznik Praw Dziecka, który uważa, że chłopiec powinien trafić do rodziny, która od kilku lat opiekuje się jego biologicznymi braćmi. Podobnego zdania jest Fundacja „Zerwane Więzi”. Przedstawiciele tych organizacji byli dziś w sądzie. Podobnie jak rodzina T. Małżeństwo nie chciało z nami rozmawiać, adwokat rodziny także. Na pytania dziennikarzy nie odpowiadali również Irena i Wojciech K. - biologiczni rodzice dziecka.
Chłopiec, który przyszedł na świat w ich rodzinie w grudniu ubiegłego roku był 15. dzieckiem małżeństwa. Większość z nich trafiła do adopcji. Małżeństwo spod Odolanowa opiekuje się najstarszym, 21-letnim synem. Z pozostałych dzieci zostawiło w domu dziewczynki.
Przypomnijmy: urodzony w Kaliszu chłopiec miał trafić do rodziny adopcyjej państwa Niełacnych, która wychowuje już biologiczne rodzeństwo dziecko. Niespodziewanie i w niejasnych okolicznościach dziecko zostało oddane rodzinie T. spod Pleszewa, która nie jest w nim spokrewniona. Więcej o tej sprawie przeczytacie TUTAJ
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze