Tradycja polewania domostw jest tak stara, jak sama straż pożarna w Sulisławicach. Jej kultywowania nie można więc przerwać tylko z powodu złej pogody. Dlatego strażacy ochotnicy z samego rana wyruszyli w poniedziałek na ulice i obficie polali każdy dom.
- Tradycja mówi i jest tak to przyjęte, że polanie każdego budynku chroni przed pożarem, przed klęską żywiołową, jest jakby takim poświęceniem – tłumaczy Ireneusz Lewandowski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Kalisz Sulisławice.
Po symbolicznym poświęceniu strażacy odwiedzają mieszkańców, by osobiście każdemu złożyć życzenia. Mieszkańcy przyznają, że jest to miły zwyczaj i na odwiedziny strażaków czekają w Sulisławicach cały rok.
- Na pewno czekają, bo to jest tradycja od wielu lat i myślę, że musi być zachowana – mówią mieszkańcy i przyznają, że bez wizyty strażaków… nie byłoby Świąt - tak, nie byłoby Świąt, przynajmniej tego dyngusa bez tej tradycji, odkąd pamiętam to Poniedziałek Wielkanocny odwiedzali nas strażacy, szkoda byłoby to przerwać – mówi pani Maria, mieszkanka Sulisławic.
I choć tradycja jest w dużej części zabawą to dla mieszkańców ma ogromne znaczenie także z innego powodu. Dzięki corocznym odwiedzinom wiedzą bowiem, że nad ich spokojem czuwają niezwykli, skłonni do poświęceń, strażacy. Dzięki temu czują się bezpiecznie, nie tylko od święta.
Katarzyna Krzywda, fot. KK, AW
Napisz komentarz
Komentarze