Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Śmierć na budowie. Przedsiębiorca sfałszował dokumenty

Do 5 lat więzienia grozi 58-letniemu budowlańcowi, którego pracownik spadł z rusztowania, a kilka dni później zmarł w kaliskim szpitalu. Ofiara, jak się okazało, była nietrzeźwa i bez wymaganych szkoleń. Właściciel firmy nie tylko nie zgłosił wypadku, ale nakłonił żonę mężczyzny, by ta podpisała dokumenty za męża.   
Śmierć na budowie. Przedsiębiorca sfałszował dokumenty

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w grudniu ub.r. w Bralinie w powiecie kępińskim. Mężczyzna, który zginął spadł z rusztowania z wysokości 5 metrów. Początkowo przebywał w szpitalu w Kępnie, ale ze względu na zły stan zdrowia trafił do Kalisza i tutaj zmarł tydzień później. Dopiero tego dnia o wypadku na budowie policję powiadomiła żona pracownika.

Kępińska prokuratura zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiądzie właściciel firmy budowlanej, dla której pracował zmarły mężczyzna. – O wypadku właściciel zakładu nie zawiadomił inspekcji pracy, ani też innego właściwego organu. Ustalono ponadto, że poszkodowany pracownik był wówczas w stanie nietrzeźwości – informuje Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. – Pracodawca nakłonił następnie żonę pokrzywdzonego do sfałszowania podpisu męża na dokumentach, które zostały użyte przez oskarżonego w  prowadzonej później przez inspekcję pracy kontroli. Były to: umowa o dzieło, dokument poświadczający przejście szkolenia stanowiskowego oraz zaświadczenie o ukończeniu przez pracownika szkolenia w zakresie BHP.

Za  niedopełnienie obowiązków związanych z wypadkiem przy pracy przedsiębiorcy grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności, natomiast za użycie sfałszowanego dokumentu - od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

MIK, fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama