Dziś w Kaliszu przekroczone mamy poziomy stężenia zawieszonych pyłów PM2,5 i PM10. W Wielkopolsce gorzej oddycha się tylko w Mosinie pod Poznaniem. Tam stężenie PM10 rano wynosiło 194 mikrogramy na metr sześcienny powietrza! W Kaliszu „tylko” 86 µg/m3. Na stężenie groźnych pyłów w powietrzu wpływ ma ukształtowanie terenu. Nasze miasto położone jest w niecce, co utrudnia naturalną wymianę powietrza, ale smog zasilany jest głównie przez stare piece. Według danych Urzędu Marszałkowskiego 89 procent smogu w Kaliszu wytwarzane jest w mieszkalnictwie i usługach.
W tym roku jest gorzej niż zwykle. Wysokie ceny opału powodują, że sprawy ekologii i zdrowia odchodzą na plan dalszy i ludzie palą czym się da. Potwierdza to Jan Kłysz, prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw. Zakład ten odbiera śmieci od ponad 300 tys. mieszkańców całego regionu. Jak ustaliła kaliska Gazeta Wyborcza, w tym sezonie na wysypisko drewniane meble praktycznie nie trafiają wcale, jest też mniej opon niż w poprzednich latach. Jeśli nie na wysypisko, to gdzie trafiają te odpady? Odpowiedź można poczuć własnym nosem, spacerując ulicami miasta. Na szczęście jesteśmy już po półmetku sezonu grzewczego.
W takie dni jak dziś warto ograniczyć działalność „na świeżym powietrzu” w mieście. Szczególnie w przypadku osób, które mają schorzenia dróg oddechowych, seniorów, kobiet w ciąży i małych dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze