Krystian Kinastowski o postępach prac na rynku opowiedział w piątek kaliskim dziennikarzom. Ci pytali m.in. dlaczego ekipa budowlana zdjęła z płyty rynku wyłożone już elementy granitowej posadzki. Prezydent wyjaśniał, że to była pierwsza przymiarka do tego, by dokładnie rozplanować ich ułożenie na całej szerokości rynku.
Milimetry grają rolę, bo jeżeli policzymy to na 100 metrach, do tego fuga i kostka, to może się okazać, że na końcu może brakować kilkudziesięciu centymetrów. Żeby tego uniknąć, żeby nie było problemów, żeby ta płyta nie wyglądała tak jak nie powinna wyglądać, konieczne było rozłożenie tych płyt i wykonanie precyzyjnych pomiarów geodezyjnych i w tej chwili mamy pewność, że w momencie kiedy ekipa budowlana zacznie układać płyty mając to doświadczenie trafi w te narożniki tak jak powinna trafić – wyjaśniał prezydent.
Granitowe płyty mają układać się w jeden unikatowy wzór przewidziany przez projektanta. Nie można płyt przyciąć w jednym końcu, gdyby okazało się, że jest ich za dużo. Wzór „karo” musi być idealnie wpisany w przestrzeń rynku.
Główną płytę rynku wyłożoną nowym granitem okalać będzie zabytkowy bruk. Dzięki temu cały ten układ ma być wyjątkowy w skali kraju.
Żadne miasto nie będzie miało na swoim głównym placu takiej posadzki, jaka będzie w Kaliszu, podobnie jak nigdzie nie będzie takich latarni, ławek czy innych mebli miejskich, jak u nas. Zostały one zaprojektowane specjalnie dla Kalisza. – mówił Krystian Kinastowski.
Wokół rynku wytyczonych będzie kilka pasów ze szlifowanej kostki, co ułatwi przejazd wózkiem dziecięcym czy inwalidzkim. Wokół rynku posadzone będą 24 nowe lipy. 12, które rosną tam w tej chwili zostanie na swoim miejscu.
Prace na rynku i ul. Kanonickiej zakończą się nie w kwietniu, a do końca czerwca. Opóźnienie wynika m.in. z przedłużających się ustaleń z konserwator zabytków ws. „dziurelli” i odkopanych zabytkowych murów dawnych kamienic. Oba te znaleziska zostały zbadane, zabezpieczone i będą ponownie zakopane w ziemi.
Napisz komentarz
Komentarze