W mieszkaniu, którego Witold Jastrzębski jest podnajemcą nie zostało już ani jednego pomieszczenia, które nie zostałoby zajęte przez nieestetycznie i niebezpieczne plamy. Walka z grzybem zdominowała niemalże całe życie mężczyzny, który za wszelką cenę stara się pozbyć pleśni, bo ta nie tylko niszczy wynajmowane przez niego mieszkanie, ale także negatywnie wpływa na jego zdrowie. - Jest astma, są początki astmy, jest wilgoć i sprawy reumatyczne. I to człowieka gnębi – żali się Witold Jastrzębski (na zdj.), lokator.
Witold Jastrzębski o stan mieszkania obwinia KTBS
Aby zapobiec dalszemu rozwojowi niebezpiecznego dla zdrowia grzyba, Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego w mieszkaniu przeprowadziło remont. - Lokal był w 2012 i 2013 roku remontowany, zatem ze strony spółki podjęto szereg działań mających na celu poprawę warunków mieszkaniowych tego pana – mówi Janusz Krygier, członek zarządu KTBS.
Jednak Witold Jastrzębski z przeprowadzonych w mieszkaniu prac zadowolony nie jest. – Oni się może starali załatać powierzchownie, ale nikt nie myślał o historii, o tym, że ściany są mokre na stałe, że są przemarzane, że dach jest nieszczelny, że wentylacja działa nieprawidłowo – podkreśla. Dlatego mężczyzna postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. - Grzyba starałem się zlikwidować szałwią, boraksem i miętą i to dało efekt, bo w niektórych miejscach grzyb się zmniejszył – mówi.
Wyraz swej bezsilności dał, wywieszając w oknie apel o pomoc
Zdaniem Kaliskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego lokator mieszkania przy Rumińskiego sam jest sobie winien, bo zasadniczym problemem jest złe użytkowanie mieszkania. - Przede wszystkim lokal nie jest wietrzony, w lokalu zainstalowano m.in. wyciąg, który nie jest użytkowany, co w efekcie powoduje, że w łazience nie ma żadnej wentylacji – uzasadnia Janusz Krygier. Dodatkowo, według spółki, rośliny, które zdaniem Witolda Jastrzębskiego mają ograniczać rozwój grzyba jedynie pogarszają sytuację. - W mieszkaniu hoduje się dużą ilość kwiatów, co oczywiście jest dopuszczalne, ale powinno skutkować właściwym wietrzeniem lokalu – dodaje Janusz Krygier.
Lokator skrzętnie dokumentuje postępującą w mieszkaniu wilgoć
Witold Jastrzębski podjął już decyzję: dla dobra swojego zdrowia opuszcza mieszkanie przy Rumińskiego i przeprowadza się do kawalerki, zostawiając problem najemcom mieszkania i KTBS-owi, które po wyprowadzce lokatora będzie musiało je odświeżyć. - Lokal po poprzednim lokatorze był wyremontowanym i przekazany we właściwym stanie. Niemniej jednak spółka będzie podejmowała kroki zmierzające do oceny całego budynku, bo trudno wyrokować o złych rozwiązaniach na podstawie jednego lokalu – mówi Janusz Krygier z KTBS.
Witold Jastrzębski walkę z grzybem i administracją przegrał, bo opuszcza lokal. Ale jak twierdzi kolejnym lokatorom swoim uporem zrobił przysługę, bo KTBS deklaruje ponowną ocenę stanu technicznego całego budynku.
Grzyb jest już praktycznie w każdym pomieszczeniu
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze