Do zdarzenia doszło we wtorek, 14 lutego w godzinach porannych w jednym z mieszkań przy ulicy Jabłkowskiego w Kaliszu. Służby otrzymały zgłoszenie na temat agresywnego psa, który miał pogryźć domowników, w tym 2-letnie dziecko. Na miejsce przyjechała policja oraz pracownicy kaliskiego schroniska.
- Gdy przybyliśmy na miejsce pies był zamknięty w łazience. Właścicielka psa tłumaczyła, że o 5 rano pies pogryzł ją w rękę. Dodatkowo pies miał zaatakować dziecko. 2-latek miał zadrapania na głowie – powiedziała nam pracownica kaliskiego schroniska
Pies nie posiadał jednak książeczki zdrowia, właścicielka nie potrafiła także odpowiedzieć na pytanie, kiedy i czy w ogóle zwierzę było szczepione. Tłumaczyła, że nie pamięta, a książeczkę zgubiła.
By jednak pies mógł zostać zabrany do schroniska, właściciel musi najpierw podpisać pismo o zrzeczeniu się zwierzaka. Właścicielka nie chciała tego zrobić, bo twierdziła, że chce by pies został zabrany na jakiś czas.
- Poinformowaliśmy panią, że to jest schronisko, a nie hotel dla psów. Koniec końców pani podpisała pismo i zabraliśmy psa do azylu. Wobec nas pies nie wykazywał żadnych zachowań agresywnych – relacjonuje pracownica
O zaistniałej sytuacji powiadomiony został także Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Powiatowa Inspekcja Weterynarii.
Napisz komentarz
Komentarze