Kibice, którzy mimo deszczowej i wietrznej aury wybrali się w sobotę na stadion przy Łódzkiej, nie zobaczyli bramek, za to byli świadkami dość zaciętego spotkania, w którym oba zespoły miały swoje sytuacje do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Z remisu chyba jednak bardziej zadowoleni byli goście, choć nie powinien umknąć uwadze fakt, że KKS zachował status niepokonanego na własnym boisku, a stratę do liderującej Kotwicy Kołobrzeg, która nieco wcześniej przegrała w Pruszkowie 1:3, zmniejszył do zaledwie dwóch oczek.
Pierwszą połowę lepiej zaczęli gospodarze, jednak na pierwszy celny strzał trzeba było poczekać do 20. minuty, gdy próbę Nikodema Zawistowskiego pewnie wyłapał Andrzej Witan. Potem więcej pracy miała kaliska defensywa i Maciej Krakowiak, ale to KKS stworzył najlepszą sytuację do zdobycia gola. W 37. minucie lewą flanką urwał się Kamil Koczy, po czym zagrał do wbiegającego w pole bramkowe Jakuba Wilczyńskiego, który nie zdołał jednak umieścić piłki w świetle bramki.
W drugiej części meczu ożywienia w ofensywne poczynania kaliskiej drużyny wniosło wejście Piotra Giela. Zaraz po tym, jak zameldował się na murawie, mógł podpisać listę strzelców, ale jego uderzenie głową instynktownie obronił Witan. Groźnie było też po centrach Adriana Łuszkiewicza z kornera, który umiejętnie korzystał z siły i kierunku wiatru, czym dwukrotnie starał się zaskoczyć golkipera Olimpii. Za pierwszym razem zachował on czujność, za drugim zaś przyjezdnych uratowała poprzeczka. Ale nie tylko KKS stwarzał zagrożenie. Gospodarzy przed stratą gola uchronił Krakowiak, który między innymi w 73. minucie wygrał pojedynek sam na sam z Mariuszem Gabrychem. Z kolei cztery minuty później wspomogło go obramowanie bramki, w które przymierzył Jakub Branecki.
W sobotnim meczu kaliskiego drugoligowca poprowadził Marcin Woźniak, asystent Bartosza Tarachulskiego. Nieobecność pierwszego szkoleniowca spowodowana była względami rodzinnymi. Tymczasem już w najbliższą środę niebiesko-biało-zieloni zmierzą się przy Łódzkiej w długo wyczekiwanym pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Stawką tego starcia, którego początek wyznaczono na 17:30, będzie awans do półfinału Fortuna Pucharu Polski.
***
KKS Kalisz – Olimpia Elbląg 0:0
Żółte kartki: Koczy, Łuszkiewicz, Smoliński (KKS) oraz Danilczyk, Kuczałek, Czernis, Jakubczyk (Olimpia)
Sędziowali: Piotr Rzucidło (Warszawa) oraz Krzysztof Stępień i Michał Hnatkiewicz
KKS: Krakowiak – Smoliński, Gawlik, Kendzia – Zawistowski, Łuszkiewicz, Wysokiński (67 Putno), Koczy – Borecki, Wilczyński (67 Giel), Gordillo
Olimpia: Witan – Sarnowski, Kuczałek, Piekarski – Jakubczyk, Senkevich, Czernis, Danilczyk (85 Jóźwicki), Stefaniak – Stasiak (72 Branecki), Famulak (58 Gabrych)
Napisz komentarz
Komentarze