Debiuty Polskiego Związku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego to ogólnopolska impreza, w której udział może wziąć każdy, kto wyczynowo uprawia kulturystykę lub fitness. W tym roku na wybiegu w Ostrowi Mazowieckiej, w kategorii bikini fitness, zaprezentowała się 22-letnia Sylwia Sztark. Żeby znaleźć się w fazie finałowej i zająć piąte, medalowe miejsce kaliszanka przez dwa lata rzeźbiła swoje ciało. A zaczęło się kilka lat wcześniej. Sylwia poszła na siłownię, bo chciała zrzucić kilka zbędnych kilogramów. - Początkowo chodziłam na siłownię tylko po to, żeby trochę poćwiczyć, bez większego zaangażowania. Zaczynałam na maszynach cardio, czyli na rowerkach. W ogóle nie dotykałam ciężarów, bo byłam przekonana, że kobiety, które ćwiczą na siłowni to zaraz będą wielkie jak Schwarzenegger – mówi Sylwia Sztark.
Teraz tydzień życia Sylwii Sztark wyznaczają treningi. Kaliska debiutantka trenuje zgodnie z cyklem: trzy dni ćwiczeń i dzień wolny. Każdy trening to dwa razy po 45 minut, a do tego dochodzi odpowiednia dieta. - Lepiej czuję się jedząc czysto kulturystycznie. Mam świra na tym punkcie, trzymam się tego bardzo i jestem dla siebie bardzo rygorystyczna – zdradza kaliszanka.
Debiuty Polskiego Związku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego. Sylwia Sztark pierwsza z lewej.
Chociaż Sylwia połknęła fintessowego bakcyla to przyszłość wiąże z zarządzaniem logistyką, którą studiuje stacjonarnie w Kaliszu. Oprócz tego jest studentką wychowania fizycznego i pracuje w recepcji jednej z kaliskich siłowni. Zdaje się przeczyć panującym stereotypom, że na siłowni pokazują się tylko napompowani mięśniacy. - Nie wiem jak mnie ludzie postrzegają, bo nikt tego nie powie, ale słyszałam komentarze, że jak dziewczyna ma kostkę to jest jak facet, a sam np. ma wielki brzuch, siedzi przed telewizorem i nie ruszy się na siłownię – mówi Sylwia Sztark.
Jest drobna i niska. Sama przyznaje, że może nie podnosi wielkich ciężarów, ale dwanaście powtórzeń w serii zrobi bez mniejszego problemu. Kaliska medalistka jest samoukiem; najpierw na siłownię przychodziła z kartką z ćwiczeniami, które znalazła w Internecie, potem podjęła współpracę z Aliną Petkę, byłą zawodniczką fitness z Gdańska, ale jest to raczej współpraca na odległość. Pomocni są też koledzy z siłowni. Teraz Sylwia przygotowuje się do Mistrzostw Polski w Kulturystyce i Fitness w Kielcach, które odbędą się już 26 kwietnia. Debiutantka zauważyła, że przed latem ruch w siłowniach jest większy. Kobiety pojawiają się na miesiąc lub dwa, żeby odzyskać figurę i znikają. Sylwia drugiej takiej jak ona w Kaliszu nie zna.
Ewelina Samulak, RED, fot. ES
Napisz komentarz
Komentarze