Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popis bramkarzy. Szczypiorniści Energa MKS wygrali mecz o „sześć punktów” (ZDJĘCIA)

W meczu o sporym ciężarze gatunkowym szczypiorniści Energa MKS Kalisz pokonali Zagłębie Lubin 20:18. Pierwszoplanowe role w czwartkowym starciu odegrali bramkarze.
Popis bramkarzy. Szczypiorniści Energa MKS wygrali mecz o „sześć punktów” (ZDJĘCIA)

Po trzech porażkach z rzędu kaliszanie potrzebowali punktów, aby poprawić swoją sytuację w tabeli PGNiG Superligi i odskoczyć od drużyn znajdujących się w strefie zagrożonej spadkiem. Podobne zadanie stało przed „miedziowymi”, którzy plasowali się tuż za ekipą znad Prosny. Był to zatem mecz o przysłowiowe „sześć punktów”.

Stawka spotkania była spora i w początkowej fazie meczu wyraźnie ciążyła na kaliszanach, którzy mieli niemałe problemy ze skutecznością. Wszak przez dwanaście minut tylko raz pokonali świetnie dysponowanego Marcina Schodowskiego (w całym meczu bramkarz Zagłębia grał na znakomitej skuteczności 49%, broniąc cztery karne), a po kwadransie przegrywali 3:6. Zdecydowanie lepiej spisali się w drugich 15. minutach, w których nie tylko odrobili straty (6:6 w 21. minucie), ale też wyszli na prowadzenie. Na przerwę, po trafieniu Mateusza Góralskiego, mieli dwa gole zapasu (10:8).

Sporo walki i emocji było w drugiej połowie. W 43. minucie, gdy najpierw skuteczną interwencją popisał się Jan Hrdlicka, a po chwili nie do obrony rzucił Jędrzej Zieniewicz, gospodarze powiększyli przewagę do trzech trafień (15:12). Potem znów był jednak remis (16:16). Co więcej, podopieczni trenera Nocha mogli nawet stracić prowadzenie, ale na szczęście nie pozwolił na to Krzysztof Szczecina, który wygrał pojedynek jeden na jeden z rywalem. Rezerwowy w tym meczu golkiper Energa MKS odegrał kluczową rolę w decydujących fragmentach, odbijając sześć piłek. W ostatnim kwadransie dał się pokonać tylko trzy razy. I to przechyliło szalę zwycięstwa na stronę kaliszan. Gdy na niespełna dwie minuty przed końcem na 20:17 z trudnej pozycji trafił Piotr Krępa, stało się jasne, że komplet punktów pozostanie nad Prosną. Ostatecznie Energa MKS wygrał 20:18.

Na trzy kolejki przed końcem sezonu kaliski zespół złapał nieco oddechu i zajmuje w tabeli 10. miejsce. Nadal jednak nie może być pewny utrzymania. W niedzielę, 23 kwietnia, zmierzy się na wyjeździe z MMTS-em Kwidzyn.

***

Energa MKS Kalisz – MKS Zagłębie Lubin 20:18 (10:8)

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Góralski 8, Zieniewicz 6, Krępa 2, M. Pilitowski 2, K. Pilitowski 1, Wróbel 1, Adamczyk, Miłosz Bekisz, Grizelj, Karpiński, Kus, Kużdeba.
Kary: 14. min. Rzuty karne: 0/4.

Zagłębie: Schodowski – Bogacz 5, Gębala 5, Krupa 2, Michalak 2, Michał Bekisz 1, Iskra 1, Moryń 1, Pietruszko 1, Adamski, Drozdalski, Hajnos, Hlushak, Stankiewicz.
Kary: 10. min. Czerwona kartka: Tomasz Pietruszko (37. min, za atak na twarz przeciwnika). Rzuty karne: 3/5.

Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) i Dariusz Żak (Radom)
Widzów: 1784



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mks 14.04.2023 15:22
Wstyd, 4 karne i pudła.

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 13°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama