Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bili głową w mur. KKS tylko zremisował z Radunią

Piłkarze KKS-u definitywnie stracili szanse na bezpośredni awans do pierwszej ligi, ale mogą go jeszcze wywalczyć w barażach, o ile utrzymają miejsce w szóstce. W niedzielę tylko zremisowali z walczącą o utrzymanie Radunią Stężyca.
Bili głową w mur. KKS tylko zremisował z Radunią

W niedzielnym spotkaniu kaliski zespół zagrał bez nominalnego napastnika, bo za kartki pauzował Piotr Giel, a w meczowej kadrze zabrakło jego etatowego zmiennika Jakuba Wilczyńskiego, który podczas jednego z treningów nabawił się poważnego urazu szczęki i oczodołu. I nie były to jedyne osłabienia, bo oprócz kontuzjowanego od kilku tygodni Nikodema Zawistowskiego kolegów nie mógł wspomóc kolejny „wykartkowany”, Filip Kendzia. Mimo braku kilku ważnych ogniw KKS i tak przeważał na boisku w Stężycy. Dominacji w posiadaniu piłki nie zdołał jednak przełożyć na sytuacje strzeleckie, a tym bardziej na bramki.

W pierwszej połowie najbliżej celu był Jakub Głaz, który w 11. minucie przymierzył w boczną siatkę. Z kolei w doliczonym czasie gry mocny strzał Karola Smajdora odbił nogą bramkarz Raduni, Kacper Tułowiecki. Były to w zasadzie najlepsze okazje kaliszan w całej potyczce. Przyjezdnym ciężko było sforsować defensywę gospodarzy, którzy długimi fragmentami bronili całym zespołem na swojej połowie. Akcje gości przypominały bicie głową w mur. Wymiernego skutku nie przyniosły również liczne wrzutki ze stałych fragmentów gry, bo albo piłkę wyłapywał golkiper ze Stężycy, albo skutecznie interweniowali jego koledzy. Niebiesko-biało-zieloni nie wykorzystali też faktu, że w ostatnim kwadransie grali z przewagą jednego zawodnika – po tym, jak drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę zobaczył Dmytro Prichna.

Na dwie kolejki przed końcem drugoligowych rozgrywek KKS jest szósty, ale tyle samo punktów (51) ma siódmy Motor Lublin. Kaliszanie nie mają już szans na bezpośredni awans, ale wciąż mogą wywalczyć promocję przez baraże. By się do nich dostać, bez oglądania się na innych, muszą wygrać nadchodzące potyczki. 28 maja podejmą drugą w zestawieniu Kotwicę Kołobrzeg (godz. 17:00), a 4 czerwca zagrają na wyjeździe z rezerwami Zagłębia Lubin (godz. 18:00).

***

Radunia Stężyca – KKS Kalisz 0:0

Żółte kartki: Orłowski, Prichna (Radunia) oraz Lipkowski, Gordillo (KKS)
Czerwona kartka: Dmytro Prichna (Radunia, 76. min, druga żółta)

Sędziował: Konrad Aluszyk (Toruń)

Radunia: Tułowiecki – Orłowski (46 Nowicki), Baszłaj, Dampc (90 Kosznik), Straus – Sauczek (67 Ednilson Furtado), Furman, Prichna, Stępień, Jakubik (80 Płotka) – Łuczak (80 Dejewski)

KKS: Krakowiak – Smoliński, Gawlik, Lipkowski – Głaz (87 Smajdor), Łuszkiewicz (76 Gęsior), Wysokiński, Koczy (76 Kamiński) – Borecki, Gordillo, Putno


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ghi 22.05.2023 14:02
Awansu nie będzie bo nie ma na to kasy.

Maciej 22.05.2023 09:36
Pero con un dedo no se tapa el sol

Maciej 22.05.2023 09:36
Pero con un dedo no se tapa el sol

Maciej 22.05.2023 09:25
Cioto?

maciej 22.05.2023 09:13
KOSMICZNY MECZ: NOWA ERA - Prosiak Porky rapuje

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 13°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama