Wychowanek Zagłębia Lubin okazał się bohaterem wtorkowego pojedynku z GKS-em Jastrzębie, choć był to dopiero jego pierwszy oficjalny mecz w zespole znad Prosny. Losy tego spotkania rozstrzygnęły się w serii rzutów karnych, w których 23-latek zamurował bramkę, broniąc wszystkie trzy próby rywali. W regulaminowym czasie i dogrywce też był pewnym punktem kaliskiej drużyny.
– Cieszę się, że miałem okazję po raz pierwszy zagrać w Kaliszu. I cieszę się, że mecz zakończył się w takich okolicznościach. Szczerze mówiąc, nie śledziłem szczegółowo pucharowych występów KKS-u w poprzednim sezonie i nie wiedziałem, że wtedy też serie rzutów karnych były udane, ale miło, że udało się tę tradycję podtrzymać. Wprawdzie spotkanie z GKS-em powinniśmy skończyć w 90 minutach, ale najważniejszy jest efekt końcowy, czyli zwycięstwo i awans – oznajmił Marcin Furtak.
Numerem 1 w bramce KKS-u jest Maciej Krakowiak, ale wtorkowy mecz wykazał, że ma on godnego rywala w walce o to miano.
– Wiadomo, że w lidze Maciek jest podstawowym bramkarzem. To zostało ustalone przed sezonem. Wiedziałem też, że dostanę swoją szansę w pucharze i cieszę się, że tą szansę wykorzystałem – dodaje Furtak.
Przeciwnika w pierwszej rundzie Fortuna Pucharu Polski kaliski zespół pozna w piątek.
Napisz komentarz
Komentarze