Jedni parlamentarne zarobki wykorzystali do zmniejszenia swoich zobowiązań finansowych, inni zwiększyli oszczędności czy inwestowali w nieruchomości, a w przypadku kolejnych znaczących zmian nie widać. Analizujemy oświadczenia majątkowe parlamentarzystów z Kalisza, porównując ich stan posiadania na początku kadencji, z jej końcem.
Dla Jana Dziedziczaka z Prawa i Sprawiedliwości działalność sejmowa to nie pierwszyzna. Obecna kadencja to dla niego już czwarty raz kiedy sprawuje mandat posła. W jego pierwszym w tej kadencji oświadczeniu majątkowym, w 2019 roku wykazał, że ma 590 tysięcy złotych oszczędności. W 2023 kwotę tę zwiększył do 880 tys. zł.
Poseł Dziedziczak deklaruje, że nie posiada na własność domu ani żadnej nieruchomości, nie ma samochodu ani kredytów. I to się nie zmieniło w tej kadencji.
Poseł PSL Andrzej Grzyb do Sejmu w 2019 roku również wszedł z poziomu wysokich zarobków, bo wcześniej był europosłem. Na początku kadencji deklarował, że miał zgromadzone 271 tys. euro i 1690 zł. W 2023 roku ubyło mu waluty europejskiej do sumy 243 tys. euro, przybyło mu złotówek: blisko 18 tysięcy. Andrzej Grzyb ma spory dom, gospodarstwo rolne i dwa auta. W tej kwestii jego stan posiadania nie zmienił się. Grzyb nie ma żadnych zobowiązań finansowych.
Dla Piotra Kalety z PiS działalność parlamentarna to również nic nowego, był już i posłem i senatorem we wcześniejszych kadencjach. Poseł Kaleta w 2019 deklarował, że ma 330 tysięcy złotych oszczędności. W tym roku kwota ta stopniała do 320 tys. zł. Poseł do Sejmu wchodził bez żadnych zobowiązań finansowych, a w tegorocznym oświadczeniu wykazał pożyczkę z Funduszu Świadczeń Socjalnych na kwotę 30 tys. zł. W tej kadencji Kaleta wzbogacił się o dwa samochody. Ma też dom i gospodarstwo rolne i tutaj nie ma zmiany w ciągu ostatnich czterech lat.
Jan Mosiński, poseł PiS w 2019 roku rozpoczął swoją drugą kadencję posła RP. W pierwszym oświadczeniu w 2019 poseł Mosiński wykazał niespełna 23 tysiące złotych oszczędności. W oświadczeniu z 2023 była to już kwota ponad 130 tys. zł. Mosiński nie wykazywał i nie wykazuje żadnych kredytów, ma za to mieszkanie, a jeździ ciągle tym samym volvo XC 90.
Karolina Pawliczak w 2019 roku rozpoczęła swoją pierwszą kadencję parlamentarną. Wcześniej była miejską radną i wiceprezydentem Kalisza z ramienia SLD w koalicji PiS – SLD- Wspólny Kalisz. Do Sejmu weszła z list Lewicy, a o reelekcję ubiegać się będzie z Koalicji Obywatelskiej. Do parlamentu wchodziła z kwotą 10 tysięcy złotych oszczędności, a w ostatnim oświadczeniu wykazuje 20 tys. zł zgromadzonych środków. Pawliczak ma dom i mieszkanie, w ciągu tej kadencji znacznie zmniejszyła swoje zobowiązania finansowe, spłacając w dużej części kredyt budowlany i gotówkowy.
Poseł Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej ma bogate doświadczenie parlamentarne. Dwa razy był senatorem, a teraz kończy trzecią kadencję sejmową. Gdy ją rozpoczynał w 2019 roku wykazywał w oświadczeniu majątkowym 62 000 zł oszczędności i 1500 euro. W ostatnim oświadczeniu z 2023 roku oszczędności w walucie polskiej było już tylko 40 tys. zł, przybyło za to euro do sumy 9500. Poseł Witczak ma dom, którego wartość znacznie wzrosła z 700 tys. zł (2019) do 900 tys. zł (2022). Witczak jeździ stale tym samym audi A6. W tej kadencji poseł Witczak „wyzerował” kredyt na zakup działki (saldo w 2019 to 241 tys. zł), spłacił też część kredytu budowlanego.
Janusz Pęcherz, senator Koalicji Obywatelskiej w 2019 roku rozpoczynał swoją pierwszą kadencję. Oświadczył wtedy, że ma 196 tysięcy złotych zgromadzonych środków. W ostatnim oświadczeniu było to 105 tys. zł. Na początku kadencji senator Pęcherz nie wykazywał zobowiązań finansowych, a kadencję kończy z kredytem 40 tys. zł na remont mieszkania. W 2019 w dziale nieruchomości wykazywał dom, teraz przybyło tam jeszcze mieszkanie o wartości 290 tys. zł. Senator Pęcherz na początku kadencji wykazał dwa auta, w 2022 roku kupił dodatkowo nowego hyundai Tucson.
Od 2019 roku znacznie zmieniła się sytuacja na rynku nieruchomości, zmieniła się też wartość pieniądza, a raczej jego siła nabywcza. Analizując dane z oświadczeń majątkowych można wywnioskować, że część posłów rubrykę „nieruchomości” uzupełnia „kopiuj – wklei”, powielając dane z poprzednich lat. O ile powierzchnia danego domu nie zmieni się w ciągu czterech lat, to jego wartość na pewno tak. Ale są też posłowie, którzy bardziej skrupulatnie podchodzą do tego obowiązku j jeśli nawet jest to wycena własna, to całkiem zbliżona do realiów rynku nieruchomości.
Napisz komentarz
Komentarze