Z brązowymi medalistkami z poprzedniego sezonu kaliszanki spotkały się tuż przed startem obecnej kampanii. I był to sparing, o którym kaliszanki jak najszybciej chciały zapomnieć, bo uległy w nim rywalkom różnicą blisko 20 bramek (19:38). Na szczęście mecz ligowy miał już zupełnie inny przebieg.
– Wynik sparingu nie ma znaczenia. Zwłaszcza że w ogóle tamten mecz nam nie wyszedł. Teraz przyjechaliśmy powalczyć i to się udało. Widać progres w naszej grze, z czego się cieszę – przyznaje trener AWS Energa Szczypiorno Kalisz, Łukasz Kobusiński.
Jego podopieczne nie najlepiej zaczęły sobotnią potyczkę, bo po 11. minutach przegrywały 2:10, a po nieco ponad kwadransie 4:14. Zapowiadało się zatem na powtórkę z przedsezonowego sparingu. W końcu jednak przyjezdne złapały właściwy rytm i jeszcze przed przerwą, między innymi za sprawą trafień Katarzyny Wilczek, zmniejszyły dystans do sześciu goli (11:17).
– Mamy lekki niedosyt, bo czułyśmy, że jesteśmy w stanie naprawić nasze błędy i w drugiej połowie poprawić wynik. Cieszymy się jednak, że z szatni wyszłyśmy z większą energią, przez co lepiej pracowałyśmy w obronie i zdecydowanie lepiej wyglądała nasza gra w ataku – oceniła Kinga Stanisławczyk, rozgrywająca AWS Energa Szczypiorno Kalisz.
Rzeczywiście w drugiej połowie ekipa znad Prosny miała dobre fragmenty, podczas których potrafiła zaliczyć serię pięciu bramek z rzędu. Po niej właśnie kaliszanki przegrywały w 51. minucie 22:27. Więcej jednak nie były w stanie zrobić, bo w końcówce górę wzięło doświadczenie i ogranie gospodyń. Wynik na 26:33 ustaliła Katarzyna Pilitowska.
– Mamy lekki niedosyt, bo czułyśmy, że jesteśmy w stanie naprawić nasze błędy i w drugiej połowie poprawić wynik. Cieszymy się jednak, że z szatni wyszłyśmy z większą energią, przez co lepiej pracowałyśmy w obronie i zdecydowanie lepiej wyglądała nasza gra w ataku. Jesteśmy beniaminkiem, cały czas zgrywamy się, łapiemy doświadczenie. Rozkręcamy się z meczu na mecz, gra jest coraz pewniejsza. Czekamy na kolejne mecze i mam nadzieję, że w końcu zaskoczymy – dodaje Kinga Stanisławczyk.
Warto dodać, że świetnie w kaliskiej bramce spisała się Nikola Falińska, która broniła ze skutecznością 41 procent, odbijając siedem rzutów rywalek. Najlepszą zawodniczką w ekipie beniaminka była natomiast Katarzyna Wilczek, zdobywczyni sześciu goli.
– Jestem zadowolony z postawy dziewczyn, bo pokazały dużą wolę walki, chciały grać, dobrze funkcjonowała obrona. W szatni przed meczem powiedzieliśmy sobie, że musimy zmniejszyć ilość błędów własnych. Jeżeli je zniwelujemy, to mecze będą na styku i z szansą na punkty. Musimy dalej cierpliwie pracować i jeśli dopisywać nam będzie zdrowie to jestem dobrej myśli – przekonuje szkoleniowiec AWS Energa Szczypiorno.
O pierwsze punkty w ORLEN Superlidze Kobiet kaliski zespół powalczy w sobotę, 30 września. Tego dnia o godzinie 18:00 podopieczne trenera Kobusińskiego podejmą w hali Arena ekipę Startu Elbląg, która także zaczęła sezon od trzech porażek.
***
KPR Gminy Kobierzyce – AWS Energa Szczypiorno Kalisz 33:26 (17:11)
KPR: Chojnacka, Saltaniuk, Kowalczyk – Cygan 9, Wiertelak 7, Janas 5, Buklarewicz 3, Drażyk 3, Smolinh 3, Despodovska 1, Kozioł 1, Melekestseva 1, Domagalska, Kocińska, A. Kucharska, Ważna.
Kary: 10. min. Rzuty karne: 2/4.
AWS: Kukharchyk, Falińska – Wilczek 6, Zamyshliak 5, Miłek 4, Pilitowska 3, Stanisławczyk 3, P. Kucharska 2, Borysławska 1, Kaczmarek 1, Lisewska 1, Czapracka.
Kary: 14. min. Rzuty karne: 1/2.
Sędziowali: Tomasz Łacny i Tomasz Okos (Opole)
Widzów: 520
Napisz komentarz
Komentarze