Nagranie na Facebooku udostępnił Jacek Kołata, przyrodnik i fotograf zjawisk natury. Początkowo niespełna minutowy filmik z fotopułapki miał ilustrować normalne życie stada jeleni. Dopiero jeden z internautów zauważył na nim wilka.
Jeden z internautów dostrzegł na nagraniu wilka. Ja nie widziałem. Po 55 sekundzie widać jak się przemieszcza po lewej stronie kadru za linią drzew - pisze Jacek Kołata.
Ucieczka przed drapieżnikiem jest istotną częścią życia jeleni, więc i taka sytuacja nie powinna dziwić. Stado jeleni nie zerwało się do biegu bez powodu, zwierzęta wyczuły zbliżające się zagrożenie. Od 55 sekundy widać w lewym dolnym rogu sylwetki skradających się dwóch drapieżników. Tym razem wilki pozostają głodne, a jelenie żywe.
Ale populacja tych drapieżników w Polsce ma się dobrze. Jak informuje serwis polskiwilk.org.pl w 2001 roku w naszym kraju żyło około 400 – 500 osobników wilka. Dziś – według GUS- to już około 2000 sztuk. A lasy między Kaliszem, Koninem a Turkiem są sporą ostoją dla wilka.
Z mapy opracowanej na zlecenie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w kompleksie leśnym rozciągającym się od Gizałek, Chocza po Zbiersk widywane były żywe osobniki w grupach powyżej 5 wilków.
- Obecność wilków w naszych lasach jest faktem od kilkunastu lat. Początkowo były to pojedyncze osobniki na trasie migracji odwiedzające nasz teren. Obecnie ślady wilków świadczą o ich stałej obecności w widłach Warty i Prosny, gdzie polują i rozmnażają się. Ciągle jednak spotkanie wilka "oko w oko", w biały dzień budzi dreszczyk emocji u obserwatora i sporą sensację wśród lokalnej społeczności. – czytamy w poście FB Nadleśnictwa Grodziec. Wilka dwa lata temu zaobserwował i sfotografował podleśniczy Krzysztof Marczak.
Leśniczy z Grodźca spotkał wilka na leśnej ścieżce
Jeszcze częściej wilki widywane są na południu regionu, tj. pod Antoniem. Kilka lat temu jeden z drapieżników został potrącony przez samochód na drodze krajowej nr 25.
Wilk śmiertelnie potrącony na DK25 za Antoninem
Jest się czego bać?
Wilk z powodów kulturowych wzbudza sporo emocji i porusza wyobraźnię, w końcu to pokaźnych rozmiarów drapieżnik, a w Polsce jeden z niewielu jaki przetrwał w naszych lasach. Czy jest groźny dla człowieka? W Polsce od czasu II wojny światowej nie odnotowano żadnego przypadku śmierci człowieka spowodowanej atakiem wilka. Już samo spotkanie oko w oko z drapieżnikiem należy do niezwykle rzadkich, nawet dzisiaj gdy udało się uchronić ten gatunek przed zupełnym wyginięciem.
- Wilk unika spotkań z człowiekiem. W momencie kiedy uda nam się go zobaczyć, nasze spotkanie będzie trwało prawdopodobnie kilka sekund, wilk na nas popatrzy i po prostu pójdzie w swoją stronę. Wilk w dzień ma słabszy wzrok, nie odróżnia wszystkich kolorów i łatwiej jest mu zobaczyć ruch niż wyróżnić nieruchomego człowieka z tła. Taką sytuacją kiedy wilk może nas nie dostrzec jest moment kiedy wiatr wieje prosto w nas i on nas nie czuje ani nie słyszy, bo wiatr przenosi też fale dźwiękową. Jednak taką odległością, z której on nas zobaczy jest około 30 metrów i są sytuacje gdy szczególnie młode, niedoświadczone wilki mogą się patrzyć na nas przez dłuższy moment, ale to nie oznacza jeszcze, że on jest chory lub na tyle zuchwały, że będzie do nas podchodzić – mówił w programie „Wylogowani” Telewizji Kalisz Bartosz Kulawinek z Nadleśnictwo Antonin.
Wilki w przyrodzie spełniają ważną rolę. Są naturalnym regulatorem liczebności innych zwierząt, chroniąc tym samym uprawy rolne przed nadmiernymi stratami spowodowane żerowaniem zwierząt kopytnych. Polują zazwyczaj na zwierzynę starą lub schorowaną. Rzadko, ale zdarza się i tak, że wilki za cel polowań mogą obrać zwierzęta hodowlane. By do takich sytuacji nie dochodziło grupa ekspertów unijnej Komisji do spraw Przetrwania Gatunków Światowej Unii Ochrony Przyrody opracowała instrukcję dla właścicieli gospodarstw przy których mogą pojawiać się wilki:
Napisz komentarz
Komentarze