Skąd pomysł na start w wyborach na prezydenta Kalisza?
- Będąc Radnym Rady Miasta Kalisza przez 10 lat zapoznałem się z propozycjami, pomysłami i problemami mieszkańców. Znając te potrzeby i wiedząc, jak je zrealizować, czuje się w obowiązku wobec kaliszan do startu w tych wyborach. Urząd prezydenta nie jest celem samym w sobie, lecz narzędziem do sprawnego zarządzania i rozwoju naszego miasta. To dla mnie wielki zaszczyt i honor, że mogę ubiegać się o tę funkcję. Przede wszystkim to ogromna odpowiedzialność i wielkie zobowiązanie, którego nie boję się podjąć.
Spotkałeś się z taką opinią, że ktoś „obcy”, nie stąd, obcokrajowiec, nie powinien brać się za rządzenie miastem?
Każdy ma prawo do swoich opinii, ale ja zawsze czułem się w Kaliszu jak w domu. Przyjechałem tu za miłością mojego życia, żoną Elą i od razu pokochałem Kalisz. Kaliszanie przyjęli mnie ciepło i serdecznie. Mam tutaj dużo znajomych i przyjaciół. Od samego początku rzetelnie pracuję i działam na rzecz miasta. Pewnie mam trochę trudniej od innych, bo nie mogę powołać się na dorobek swoich rodziców czy dziadków i dlatego z jeszcze większym zapałem sam tworzę swoją historię i dopisuję ją do Kalisza.
Od ponad dekady jesteś radnym miasta znasz pewnie problemy kaliskiego samorządu jak mało kto. Jak oceniasz obecną kadencję?
- Niestety, nasze miasto nie rozwija się w sposób zrównoważony. Prezydent Kinastowski głównie realizował inwestycje zaplanowane w poprzedniej kadencji i mocno skupił się na promocji swojej osoby w mediach społecznościowych. Tymczasem wiele problemów wciąż jest nierozwiązanych. Urząd chwali się w mediach społecznościowych kolorowymi zdjęciami odnowionych fasad kamienic, a przecież większość kaliskich podwórek jest w tragicznym stanie i wymaga natychmiastowych działań. Podobnie jest w innych dziedzinach. Wszystko jest robione trochę na pokaz, pod publikę. Prawdziwe problemy i bolączki mieszkańców są niezauważane lub ignorowane. Trzeba zadbać o ten prawdziwy Kalisz, jego serce, a nie tylko o jego fasadę. Jako wieloletni menadżer, mam tez duże zastrzeżenia do realizacji budżetu i planów inwestycji miejskich. Planowane remonty drogowe przekładane są z roku na rok, a inwestycje „rolowane”. Chociażby ulica Czaszkowska. Niedawno prezydent ogłosił jej remont, ale wszyscy pamiętają, ze robi to już trzeci rok z rzędu. Tak samo jest z przekładaną z roku na rok regulacją cieków Krępicy i Piwonki. Takich przykładów jest mnóstwo. Mamy 120 mln zł na inwestycje rocznie, z czego rok w rok prezydent 30% przekłada na następne lata.
Jakie są najważniejsze filary programu wyborczego Eskana Darwicha?
Razem z moim zespołem przygotowaliśmy kompleksowy program rozwoju dla Kalisza. Priorytetem bez wątpienia jest gospodarka mieszkaniowa. Prezydent Kinastowski, mimo wielu możliwości, nie wybudował w Kaliszu ani jednego mieszkania komunalnego. Chcemy wreszcie to zmienić. Poza tym mamy w Kaliszu prawie 300 pustostanów - chcemy, co roku przeznaczać na ich remont 3 mln zł. Musimy zadbać wreszcie o edukację i kaliskie szkoły - w tym celu utworzony zostanie szkolny program inwestycyjny, na który przeznaczymy 7 mln zł rocznie. Czas w końcu wyremontować szkolne korytarze, toalety, klasy i boiska. Przez 5 lat prezydent Kinastowski nie inwestował w infrastrukturę szkolną, a co za tym idzie w nasze dzieci. Żeby poprawić współpracę z placówkami oświatowymi, powołamy Radę Pedagogiczną przy prezydencie miasta. Chcemy wreszcie na poważnie zabrać się za remonty dróg osiedlowych i przeznaczać na nie 10 mln zł rocznie. Wbrew temu co mówi ratuszowa propaganda, program budowy dróg osiedlowych prezydenta Kinastowskiego nie działa. W roku 2023 nie wyremontowano żadnej drogi osiedlowej. Obok dróg osiedlowych chcemy rozwijać również infrastrukturę rowerową i turystykę. Planujemy utworzenie campingu miejskiego z bazą rowerową, która służyłaby nie tylko turytom ale i mieszkańcom. Zadbamy również o przedsiębiorców, którzy są ważnym partnerem dla miasta, niestety obecnie są pomijani i ignorowani.
Jesteś jednym z najaktywniejszych kaliskich radnych, prawie codziennie spotykasz się z ludźmi, jak an to reaguje Twoja rodzina?
Moja żona doskonale rozumie, że praca dla innych, bycie społecznikiem daje mi ogromną radość i satysfakcję. To dzięki tej działalności jestem pełen pozytywnych emocji, które oddaję innym. Oddaję je rodzinie, oddaję znajomym, oddaję wszystkim. Trzeba też pamiętać, że do wyborów nie idę sam. Mamy wspaniałą drużynę aktywistów, ekspertów, którzy mają energię i chcą zmieniać Kalisz. Dla mnie zespół jest bardzo ważny, bo w życiu zawsze stawiam na dialog i współpracę.
Napisz komentarz
Komentarze