,,Wyprawa po bursztyn. Europejski szlak kulturowy’’ – pod takim hasłem powstał w 2010 roku międzynarodowy projekt, którego celem było promowanie wspólnego europejskiego dziedzictwa kulturowego i umacnianie więzi między mieszkańcami miast i państw leżących na dawnym, starożytnym Szlaku Bursztynowym. W Kaliszu narodził się pomysł, by znów wyruszyć w tę samą drogę. Pytanie brzmiało: czym? - Pomysł z wozem rzymskim podpowiedział mi prof. Tadeusz Baranowski z Polskiej Akademii Nauk. Zastanawialiśmy się wspólnie, jak pokazać tę podróż Szlakiem Bursztynowym. I dowiedzieliśmy się, że w Muzeum w Monachium jest replika wozu rzymskiego z III wieku. Pomyśleliśmy wtedy: a może właśnie tym wozem? – wspomina Lechosław Ochocki z Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej.
Specjalnie dla nas konie "wyprowadzono" na moment na świeże powietrze. Na co dzień znajdują się w magazynie Urzędu Miejskiego
Pomysł został zaakceptowany. Na zlecenie Miasta replikę wozu wykonali Władysław i Mieczysław Machowiczowie, rymarze z Kalisza. Nie pozostawało nic innego, jak zaprząc konie i… ruszyć po bursztyn. - Pierwszy pomysł był taki, żeby jechać wozem z Gdańska do Adrii, ale jednak po wielu rozmowach stwierdziliśmy, że byłoby to zbyt skomplikowane i drogie. Skończyło się na tym, że wóz był transportowany lawetą – dodaje Ochocki.
Wóz rzymski eksponowany był kiedyś na "betonce" koło ratusza. Po zakończeniu projektu trafił do magazynu
I wyruszył. Przez dwa lata replika wozu rzymskiego zwiedziła pół Europy. Z Kalisza do Adrii, potem był Martin, Sopron, Ptuj i Ljubljana. Towarzyszyli mu członkowie grupy rekonstrukcyjno-historycznej, którzy odgrywali legionistów rzymskich i wojowników z obszaru Barbaricum, a w Sopron także i koczowników ze wschodnich stepów. - Podjeżdżaliśmy niedaleko danego miasta, do którego wóz wjeżdżał już uroczyście, tak jak należy, w asyście członków grup rekonstrukcyjnych. To były niesamowite przedsięwzięcia, w których brały udział setki ludzi. Nasz wóz był głównym punktem niejednego festynu czy miejskiej imprezy – mówi Lechosław Ochocki.
Replika wozu odwiedziła wiele krajów europejskich, będąc atrakcją wielu imprez
Kariera kaliskiego wozu rzymskiego nie zakończyła się wraz z końcem projektu . Kolejne miesiące spędził w Niemczech, Francji i oczywiście w Polsce. Wypożyczany przez samorządy, cieszył oko niejednego miłośnika historii. W Kaliszu wystawiony na ,,betonce’’ przypominał o bogatej i, często niedocenianej, przeszłości miasta.
Dziś na swoją drugą szansę czeka w… magazynie Urzędu Miejskiego. Czy ją otrzyma? Lechosław Ochocki zapewnia, że robi wszystko, by tak się stało. - Zrobię wszystko, żeby wóz znowu ujrzał światło dzienne. Bardzo chciałbym, żeby w najbliższym czasie został odnowiony i trafił na stałe do Grodu Piastów na Zawodziu – dodaje.
Katarzyna Krzywda, fot. autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze