Silny ból, opuchlizna, zaczerwienienie, świąd. Każdy, kogo użądliła kiedyś osa, zna te odczucia. Małe owady potrafią zaszkodzić. I nie chodzi tylko o osoby uczulone, choć dla nich styczność z osą jest najbardziej bolesna i groźna.
Może dojść do rekcji alergicznej i wstrząsu anafilaktycznego. Podobnie może być także w przypadku, gdy osa ugryzie osobę, która nie jest uczulona. Zwłaszcza gdy owad zaatakuje okolice gardła, jamy ustnej czy język. Wówczas pojawia się duży obrzęk dróg oddechowych i może to utrudnić oddychanie.
Użądlenie osy. Co robić?
Kiedy użądli nas osa, należy w to miejsce przyłożyć lód lub zimny okład. Może też pomóc okład z octu. To krok pierwszy, bo dobrze jest też użyć leków z metanolem lub przeciwalergicznych – najlepiej maści lub żelu.
Może się jednak okazać, że to za mało. Wtedy trzeba skontaktować się lekarzem. Dlaczego udzielamy teraz takich rad? Bo...
Właśnie zaczyna się sezon na osy
– W sierpniu będziemy mogli zaobserwować zwiększoną liczbę os. To całkowicie naturalne zjawisko, które wynika z ich cyklu rozrodczego. Wiosną i na początku lata osy składają jaja i ich doglądają, przez to spędzają dużo czasu w gniazdach. Gdy nadchodzi jesień, wylatują z gniazd, ponieważ zwyczajnie nie mają już "nic do roboty" – mówi Onetowi prof. Stanisław Czachorowski, biolog i entomolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego
I wyjaśnia, że za wzmożoną aktywność os mogą odpowiadać także zmiany klimatu.
– Dni są coraz cieplejsze, rosną średnie roczne temperatury, a co za tym idzie i os wkrótce może być jeszcze więcej. W styczniu tego roku zauważano osy, których gniazdo funkcjonowało, a to nienormalne, ponieważ ich cykl rozrodczy powinien skończyć się jesienią – podkreśla ekspert z UWM.
Napisz komentarz
Komentarze