W minioną niedzielę w godzinach południowych Piotr, jadąc motocyklem aleją Wojska Polskiego, chciał skręcić w lewo, w ulicę Piskorzewską. Na filmiku widzimy, że w czasie oczekiwania Piotra, dla pojazdów jadących na wprost, zielone światło zmienia się trzykrotnie.
Motocyklista nawet podjeżdża bliżej do skrzyżowania, myśląc, że teraz nowoczesny system odpowiednio wyczuje oczekujący pojazd. Tak się jednak nie dzieje. Piotr na zielone czeka dokładnie 3 minuty i 40 sekund. A jak zaznacza w mailu do naszej redakcji, zmiana nastąpiła dopiero, gdy na skrzyżowaniu pojawia się auto chcące skręcić w lewo.
Czy zatem motocyklista jest niewidoczny dla systemu? Jak odpowiedział nam dyrektor ZDM-u Krzysztof Gałka, system jest przystosowany do pojazdów jednośladowych. Czujniki w jednej z trzech pętli indukcyjnych powinny zarejestrować obecność motocykla i przekazać systemowi. Dlaczego tak się nie stało? Paweł Kociok, inżynier ruchu w ZDM, przekazał nam, że najprawdopodobniej przyczyną jest zbyt słaba czułość tych urządzeń. Jutro wykonawca Zintegrowanego Systemu będzie sprawdzał sygnalizacje w ciągu al. Wojska Polskiego właśnie pod kątem czułości na wykrywanie obecności pojazdów.
AG, wideo czytelnik Piotr
Napisz komentarz
Komentarze