Święto za święto, czyli coś za coś. To nowy pomysł na wolną Wigilię?

To teraz wyobraźcie sobie, że wigilia wypadnie w poniedziałek. Jeśli zachorujecie zaraz przed świętami, to prawdopodobnie nie dostaniecie się do lekarza pierwszego kontaktu ani przed, ani po, takie będą kolejki. Co oznacza też kolejki na "wieczorynce". Obyście nie zapomnieli o przedłużeniu recept na leki, które się skończą w tym okresie... A w szpitalu nie wykona się wielu badań, bo niektóre pracownie działają tylko w tygodniu. Nie będzie też można oficjalnie wypisać pacjentów, chyba że na żądanie, bo na miejscu będzie tylko lekarz dyżurny, ordynatora brak, a sekretariaty zamknięte. Może braknąć miejsc na oddziałach przyjmujących nagłe przypadki. Przez 5 dni obecni będą tylko lekarze dyżurni, którzy będą się zmieniać, opieka więc siłą rzeczy nie będzie najlepsza z braku ciągłości. Trudno też będzie uzyskać informacje rodzinie. W czwartek po świętach personel będzie próbował nadgonić te 5 dni. To jest nierealne. Wiele osób nie będzie chciało udać się do szpitala, żeby nie leżeć przez długi weekend, a w tym czasie objawy się pogorszą. Jeśli ktoś umrze w szpitalu w piątek po południu przed świętami, to akt zgonu wydany będzie w czwartek. Przy większej liczbie zgonów w danej parafii, bliskiego będzie można pochować po Nowym Roku... Jako pracownik ochrony zdrowia jestem przerażona tym pomysłem. Święta już powodują zamieszanie. Teraz będzie chaos

Dlaczego kosztem innego święta ma być wolna wiligia- jako osoba wierząca nie chce by to odbywało się moim kosztem. Dodatkowy dzień nikomu by krzywdy nie zrobił, ja postulowałem dniem wolnym również 27 grudnia - Powstanie Wielkopolskie.

W wigilię pracując na "pół gwizdka", wypracowujemy, aż 0,3 rocznego PKB, to znaczy, że przez pozostałe 250 dni roboczych wypracowujemy 0,7 rocznego PKB, czyli tylko 2 i 1/3 razy więcej niż przez jeden dzień w roku. Roczne PKB mamy bardzo małe, zaledwie 20 do 24 miliardów.

W wigilię pracując na "pół gwizdka", wypracowujemy, aż 0,3 rocznego PKB, to znaczy, że przez pozostałe 250 dni roboczych wypracowujemy 0,7 rocznego PKB, czyli tylko 2 i 1/3 razy więcej niż przez jeden dzień w roku. Roczne PKB mamy bardzo małe, zaledwie 20 do 24 miliardów.

Pierwsze słyszę, że Zielone świątki są ustawowym dniem wolnym -no ale na Faktach kaliskich wszystko jest możliwe

Bardzo dobry pomysł Wigilia zamiast 6stycznia lub Zielonych Świątek jestem na tak

Skoro Wigilia ma być "wolna" i mamy wtedy nie pracować, to może niech będzie wolna dla wszystkich, a nie tylko dla handlu? Niech dostaną wolne od pracy: lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, aptekarze, kierowcy karetek pogotowia, energetycy (światło można wyłączyć), policjanci, żołnierze, Straż Graniczna (migrantów z Białorusi poprosimy by nie przekraczali granicy, bo mamy Wigilię), piloci samolotów (szczególnie Ryanair), stewardesy i personel oraz ochrona lotnisk, wodociągowcy (wody można nabrać wcześniej), ciepłownicy (ogrzewanie się wyłączy),kierowcy autobusów miejskich i międzymiastowych, kolejarze i maszyniści. pracownicy radia i wszystkich telewizji (też chcą mieć wolne to się nadawanie wyłączy!), pracownicy sieci telefonii komórkowej i oczywiście serwerowni internetowych (oni też chcą być z rodzinami) bo po co nam internet i komórka w Wigilię? Ochroniarze też chcą mieć wolne i służba więzienna też! Także wielu,wielu innych chce wolne w Wigilię, a nie tylko handel! ps. z komunikacji będą dostępni tylko taksówkarze, ale tylko do wyczerpania paliwa, bo pracownicy stacji benzynowych też chcą mieć wolne w Wigilię. Wyprawy do rodziny na grilla tylko na rowerach 😂

Jestem osobiście za 6 stycznia na 24 grudnia, popieram w całości.