O talonach na żywność znalezionych podczas kontroli sklepu z dopalaczami przy ul. Przechodniej mówiły wczoraj prawie wszystkie ogólnopolskie media. W głównym wydaniu Faktów TVN ukazał się materiał „Talon na dopalacz” – Zobaczysz go TUTAJ Można w nim zobaczyć, jak dziennikarz Artur Zakrzewski został uwięziony wewnątrz kaliskiego sklepu z dopalaczami. Reporter zadzwonił więc na policję – Przyjęliśmy takie zgłoszenie. Na miejsce od razu udali się policjanci, jednak zgłaszającego nie było już w tym miejscu ani w okolicy. Sprzedawca w tym sklepie tłumaczył, że drzwi się zatrzasnęły i że sam uwolnił dziennikarza – mówi Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik KMP w Kaliszu.
W materiale TVN padają też mocne słowa o naszym mieście: - W ten sposób Kalisz staje się stolicą używek. Z biedy walutą jest tu wszystko. I trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. W ostatnim czasie ogólnopolskie media o Kaliszu mówiły wyłącznie w kontekście dopalaczy: „Kalisz: 11-latek z dopalaczami zatrzymany przez straż miejską” , "Pił alkohol, wziął dopalacze i zaatakował strażników miejskich”, "Skrzynia pełna "skarbów" z kradzieży. Płacił za nie dopalaczami”. Władze miasta podczas podsumowania swoich stu dni rządów za sukces podawały „walkę z dopalaczami”. Jednak niestety wydaje się, że w tej kwestii jest coraz gorzej. Mówią o tym nawet same dane kaliskiego szpitala: przez 5 miesięcy tego roku z podejrzeniem zatrucia się tymi środkami do kaliskiego okrąglaka trafiły 63 osoby. W analogicznym okresie 2014 roku – 24.
- Myślę, że Kalisz nie jest stolicą dopalaczy. Jest miastem, w którym problem dopalaczy występuje tak jak i w innych miastach o takiej powierzchni – uważa Karolina Pawliczak, wiceprezydent Kalisza - Próbujemy, staramy się w ramach naszych możliwości, bo przecież ogranicza nas ustawa, walczyć z tym zjawiskiem co sił. Wczoraj odbyło się kolejne posiedzenie naszego zespołu w tej sprawie. Co miesiąc się spotykamy ze służbami, analizując całą tę sytuację. Obecnie zaplombowany jest sklep na Łódzkiej, zaplombowany jest sklep na 3 Maja, zamknięty jest sklep na ulicy Złotej. Są to takie małe sukcesy, ale warto o nich powiedzieć. Została nagłośniona taka sprawa, która mogła zdarzyć się wszędzie. I z jednej strony dobrze, że tak się dzieje, bo to też o to chodzi, żeby media wraz z nami przeciwdziałały temu zjawisku – dodaje Karolina Pawliczak.
AG, fot. www.tvn24.pl, www.fakty.tvn24.pl
Napisz komentarz
Komentarze