To amatorskie zdjęcia Darii Zielińskiej, 29-letniej pacjentki oddziału rehabilitacji, który znajduje się na 11 piętrze okrąglaka.
Tak wygląda jedna ze ścian w pokoju pacjentów. Fot. Daria Zielińska
Musimy opierać się jedynie na takim materiale dokumentującym stan oddziału, bo nie zostaliśmy do niego wpuszczeni. - Na oddział przykro mi bardzo nie zostaną państwo wpuszczeni. Jest to szpital, leczenie, hospitalizacja. Pacjenci przebywają tam w piżamach. Pojawienie się kamery to dla wielu pacjentów dosyć stresująca sytuacja. Różni pacjenci różnie reagują – wyjaśnia Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.
Z pacjentami mogliśmy zatem spotkać się tylko na zewnątrz szpitala. Niektórzy z nich woleli pozostać anonimowi w obawie przed ewentualnymi nieprzyjemnościami ze strony placówki. Jednak opłakany, według nich, stan oddziału nie pozwala im dłużej milczeć na ten temat. - Jest wręcz okropnie. Łóżka są w stanie krytycznym. Dziś myślałyśmy z koleżanką, że łóżko jej pęknie. Tynki odpadają, są dziury w ścianach. Naprawdę nie da się tam leżeć – uważa jedna z pacjentek. - Ten oddział jest w tak złym stanie, jest bardzo obskurny, nieprzyjemny. Jedyne co jest przyjemne to personel: pielęgniarki, lekarze, przede wszystkim rehabilitanci i terapeuci, psycholog, logopeda. Łóżka są zabezpieczane poprzez zakrętki od słoików! To nie są żarty, to są realia. Ja sama mam łóżko, które jest zabezpieczone przez 4 zakrętki – dodaje Daria Zielińska.
- To nie żart, to realia. Łóżka zabezpieczane są zakrętkami od słoików - mówi pacjentka oddziału, na dowód pokazując zdjęcie.
- Leżałem na „siódemce”, na chirurgii. Tam jest elegancko, pięknie, a tutaj wszystko już upada, jest mogę powiedzieć w ruinie. Nie mówiąc już o tych stołach do rehabilitacji. Tam powinno być coś nowego, a nie takie stare wszystko, tego się nie da określić – sądzi Kazimierz. - Sedesy są albo za wysoko albo za nisko. Ludzie niepełnosprawni nie są w stanie usiąść i się załatwić – mówi jedna z pacjentek.
- WC nie są przystosowane dla osób niepełnosprawnych - mówi jedna z pacjentek. Fot. Daria Zielińska
Sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Daria Zielińska, która na oddział rehabilitacji trafiła po wypadku samochodowym. - Podjęliśmy taką inicjatywę listu otwartego, żeby zmotywować NFZ, Urząd Marszałkowski w Poznaniu, dyrektora i zarząd szpitala w Kaliszu do działania – mówi Daria Zielińska.
Daria Zielińska prezentuje list otwarty
Pod listem podpisało się 37 pacjentów. Rzecznik prasowy szpitala przyznaje, że oddział wymaga prac remontowych. Ale na razie nie ma na to pieniędzy. - Bilans tego, co wpływa do szpitala z NFZ w odniesieniu do tego, co kosztowo musi być tutaj poniesione w szpitalu na leczenie, koszty pobytu pacjentów, te procedury nie są dobrze zbilansowane, są słabo wycenione – tłumaczy Paweł Gawroński - Z bieżącej działalności, którą szpital realizuje w zakresie rehabilitacji, nie ma takich środków, które pozwoliłyby na kapitalny remont takiego oddziału – dodaje rzecznik.
- Procedury rehabilitacyjne są słabo wyceniane przez NFZ. Z bieżącej działalności szpital nie ma pieniędzy na kompletny remont tego oddziału. Musimy liczyć na środki zewnętrzne, których na razie brak - wyjaśnia Paweł Gawroński, rzecznik szpitala.
Ale jest jednak dobra wiadomość dla pacjentów. - Na tę chwilę oddział rehabilitacyjny zostanie odświeżony, czyli odmalowany. Ubytki w ścianach, które się uwidoczniły, zostaną naprawione – zapewnia rzecznik okrąglaka. Ponadto niebawem, w ciągu miesiąca, na oddział rehabilitacji trafi 18 nowych specjalistycznych łóżek. Na remont generalny trzeba będzie jednak czekać? Jak długo? – Kompleksowa modernizacja nie odbędzie się dopóki nie zostaną odblokowane środki zewnętrzne – mówi Paweł Gawroński. Szpital liczy przede wszystkim na kolejne rozdanie w tym zakresie środków unijnych.
Czy apel pacjentów spowoduje, że pieniądze się znajdą? Na tym powinno zależeć nam wszystkim, bo nigdy nie wiemy, kiedy my albo ktoś nam bliski, znajdzie się na takim oddziale. - Nie każdy myśli o tym, że przydarzy nam się wypadek i trafimy na oddział rehabilitacji. Nikt się tego nie spodziewa i nikt nie myśli o tym, że np. dzisiaj się coś stanie, a jutro potrzebujemy pomocy specjalistów – mówi Daria Zielińska.
W okrąglaku kompleksowo zmodernizowanych jest 14 z 26 oddziałów. W każdym z przypadków pieniądze na remont w dużej części pochodziły z zewnątrz.
Agnieszka Gierz, fot. autor, Daria Zielińska
Napisz komentarz
Komentarze