Partię Razem założyło w maju 200 młodych aktywistów. To głównie studenci, doktoranci, byli działacze niewielkich lewicowych formacji. Teraz chcą tworzyć nową lewicową partię. Nazywają się partią prekariatu, czyli osób zatrudnionych na tzw. umowach śmieciowych. Dlatego głównym punktem ich programu jest walka ze śmieciówkami. Partia Razem chce, by Państwowa Inspekcja Pracy uzyskała uprawnienia do przeprowadzania niezapowiedzianych kontroli. Ponadto domagają się wprowadzenia minimalnej płacy godzinowej. - Proponujemy dla pracowników na umowach o pracę płace godzinową w wysokości 15 zł, na cywilnoprawnych w wysokości 20 zł na godzinę. To ma zniechęcić pracodawców do nadużywania instytucji cywilnoprawnych i zatrudniania legalnie – mówili podczas środowego spotkania przedstawiciele ugrupowania.
Jednym z ważniejszych postulatów nowej lewicowej partii jest wprowadzenie progresywnego systemu podatkowego, czyli takiego, który ma kilka stopni progowych. I tak ktoś kto ma dochód powyżej pół miliona rocznie, miałby płacić 75-procentowy podatek od kwoty powyżej tej sumy.- Uważam, że taki sposób położenia podatkiem obywateli spowoduje zredukowanie różnic ekonomicznych, które są coraz bardziej patologiczne. Dochodzi do takich sytuacji, że prezes dużej korporacji, dużego banku zarabia 2 tysiące razy więcej niż szeregowy pracownik – dowodził jeden z członków Partii Razem.
Partia Razem krytykuje także politykę mieszkaniową państwa, która według nich wprowadza ludzi w spiralę zadłużenia. - Bardzo często można już nawet usłyszeć takie żarty, że niejedną parę silniej wiąże kredyt hipoteczny niż związek małżeński – mówili przedstawiciele partii.
Nowa partia uważa, że należy zainicjować wieloletni program budowy mieszkań przez państwo i rozwijać ideę spółdzielczości mieszkaniowej.
Agnieszka Gierz, fot. Łukasz Pawelski
Napisz komentarz
Komentarze