Schemat działania oszustów jest zawsze taki sam. Tak było również w miniony weekend. - Jedni próbowali sposobem „na wnuczka”, czyli dzwonili do starszej osoby i mówili, że doszło do wypadku lub nieszczęśliwego splotu wydarzeń i pilnie potrzebne są pieniądze. Taka osoba zwraca się do swojego rozmówcy „babciu” albo „dziadku”, sugerując, iż jest wnuczkiem lub wnuczką - mówi sierż. szt. Anna Jaworska – Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Inni próbowali oszukiwać „na funkcjonariusza CBŚP”, przekonując starszą osobę, że jej konto bankowe jest zagrożone przez szajkę oszustów i powinna natychmiast wypłacić pieniądze i przekazać je policji. Następnie po gotówkę zjawia się albo „znajomy wnuczka”, albo w drugim przypadku - „policjant”.
Ostatnie, podjęte przez przestępców, cztery próby wyłudzenia pieniędzy spełzły na niczym, bo seniorzy szybko zorientowali się, z kim mają do czynienia. Zaraz po zakończeniu rozmowy z oszustami zawiadomili kaliską policję. Zdaniem funkcjonariuszy to dowód na to, że świadomość mieszkańców miasta jest coraz większa. I nie chodzi wyłącznie o oszustwa telefoniczne, ale i te, do których dochodzi bezpośrednio w domach. – Ludzie są bardzo naiwni. Ja nikogo nie wpuszczam do domu, bo słyszałam o tym, że chodzą oszuści i podają się np. za pracowników wodociągów – mówi nam jedna z kaliszanek. - Ja bym sobie poradził z takim telefonem, ale nie wiem, jak zachowałaby się moje żona, bo ona jest łatwowierna. Być może ona by się na to nabrała – dodaje senior z Kalisza.
Policja przypomina, by zawsze po odebraniu telefonu od rzekomego wnuczka sprawdzić przekazaną przez niego informację u członków rodziny. Jeśli natomiast usłyszymy w słuchawce „funkcjonariusza CBŚP””, należy natychmiast zawiadomić dyżurnego policji.
Ewelina Samulak, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze