Ciało 56-laka znalazła w piątek po południu osoba, która regularnie odwiedzała kaliszanina. Na głowie denata stwierdzono rany tłuczone. Śledczy nie ujawniają, czym zostały zadane ciosy. - Wyjaśnienia podejrzanego różnią się od treści zarzutu, dlatego ta okoliczność wymaga jeszcze wyjaśnienia - powiedział portalowi faktykaliskie.pl Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Również ostateczne wyniki sekcji zwłok zostaną opracowane po uzyskaniu dodatkowych badań m.in. na zawartość alkoholu.
O pobicie mężczyzny podejrzany jest jego syn. Do zatrzymania 34-latka doszło cztery godziny od momentu znalezienia zwłok, w piątek po godzinie 16.00. - Mimo że na widok oznakowanego radiowozu mężczyzna zaczął uciekać został zatrzymany w jednej z bram, gdzie wbiegł, próbując zgubić policyjny pościg. Badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Według wstępnych ustaleń, w mieszkaniu ojca 34-latek miał uderzyć go w głowę i pozostawić, nie udzielając pomocy. - Z jego relacji wynika, że pomiędzy nim a pokrzywdzonym doszło do sprzeczki. Jednak, co należy podkreślić, jego twierdzenia są nadal weryfikowane - mówi Janusz Walczak. - Wcześniej 34-latek przebywał poza granicami Polski, na terenie Wielkiej Brytanii. W Kaliszu znajdował się od kilku dni.
W kaliskiej prokuraturze mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci jego ojca. Dziś sąd uwzględnił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. - Wniosek podyktowany był obawą utrudniania postępowania, obawą ucieczki, a także matactwa,. Jednocześnie zarzucane podejrzanemu przestępstwo zagrożone jest surowa karą – dodaje prokurator. Zatrzymanemu może grozić do 12 lat więzienia.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze