Wokół budynku Krematorium cisza. Furtka jest zamknięta, a domofon nie odpowiada. Na płocie znajduje się tabliczka z numerami telefonów. Tego stacjonarnego nikt nie odbiera.Gdy zadzwoniliśmy na numer komórkowy, odezwała się osoba podająca się za pracownika firmy wykonującej prace porządkowe na terenie Krematorium. My jednak nikogo tam nie widzieliśmy. Mężczyzna kazał nam zadzwonić po 25 sierpnia. Wtedy ponoć będzie można porozmawiać z właścicielami spółki Kremulus. Jednak w ten sposób odsyłani jesteśmy już od stycznia. Kierownik Biura Cmentarza Komunalnego, z którym Krematorium sąsiaduje, od miesięcy nie widziała tam żadnych osób.- Niestety ja również nie mam bieżącej informacji, bo właściwie ostatnie jakie do nas docierały tutaj do biura, pochodzą z ubiegłego roku. Wskazywały one, że za kilka tygodni obiekt miał być udostępniony dla osób zainteresowanych tą usługą– mówi nam Daria Kozanowska, kierownik Biura Cmentarza Komunalnego w Kaliszu.
W październiku minionego roku przedstawiciele szwedzkiego producenta kończyli ostatni etap instalacji dwóch pieców kremacyjnych. Takie urządzenie to koszt rzędu od 900 tysięcy złotych do nawet 1,5 miliona złotych. Całość inwestycji pochłonęła zatem sporo pieniędzy. Skoro Krematorium mogłoby już na siebie zarabiać, dlaczego tak się nie dzieje? Temat ten wzbudza sporą ciekawość kaliszan.- Ja słyszałam, że pobliskie osiedle się na to nie zgadza, ale jak to jest to nie wiem.
Rzeczywiście osiedle protestowało, ale gdy inwestycja była dopiero w planach. Budowy jednak ruszyła i udało się ją dokończyć mimo sprzeciwu mieszkańców. - Krematorium byłoby naprawdę potrzebne w naszym mieście. Naprawdę by to zdawało egzamin. Tyle pieniędzy co to kosztowało. Szkoda jakby miało nie ruszyć – mówi kobieta odwiedzająca grób bliskich na Cmentarzu Komunalnym. Zainteresowane Krematorium osoby swoje kroki kierują do Biura Cmentarza. - Nie ma miesiąca, żeby się kilka osób o to nie zapytało – mówi Daria Kozanowska.
Obiekt pod względem proceduralnym jest już gotowy do użytkowania od początku tego roku.- W styczniu 2015r. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla miasta Kalisza wydał pozwolenie na użytkowanie budynku zakładu kremacji położonego w Kaliszu przy ul. Poznańskiej 185a. Organy nadzoru budowlanego dokonują na wniosek inwestora kontroli obowiązkowej przed wydaniem pozwolenia na użytkowanie. Kontrola obejmuje sprawdzenie obiektu, czy został pobudowany zgodnie z warunkami określonymi w prawie budowlanym, których spełnienie skutkuje otrzymaniem pozwolenia na użytkowanie obiektu – odpowiedział nam Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Odpowiednie pozwolenie wydał też Sanepid. - Myśmy byli na wizji lokalnej dokładnie 8 grudnia 2014 rok i obiekt jest dopuszczony do użytkowania pod względem sanitarnym i zdrowotnym. Jest to budynek bardzo nowoczesny. Dlaczego nie jest użytkowany? Tego nie wiemy – mówi Andrzej Wojtyła, dyrektor Sanepidu w Kaliszu.
Spółka działkę pod budowę Krematorium nabyła od Miasta w przetargu pod koniec 2012 roku. Za teren o powierzchni ponad 2500 mkw wraz ze współwłasnością działki stanowiącej drogę wewnętrzną zapłaciła prawie 870 tysięcy złotych. Budowa przebiegała zgodnie z planem. Według początkowych założeń Krematorium miało zacząć działać na początku 2014 roku. Rok temu w lipcu od współwłaściciela spółki uzyskaliśmy informację, że inwestycja jest już w 95% gotowa – wówczas do wykonania pozostały drobne prace porządkowe na zewnątrz i umeblowanie budynku. Co blokuje otwarcie Krematorium? Problem musi tkwić w wewnętrznych sprawach spółki.
Szczegóły pracy pieców krematoryjnych OPISUJEMY TUTAJ.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze