Z prośbą o interwencję w sprawie bałaganu na terenie dawnego MOK-u przy ul. Górnośląskiej zadzwonili do nas mieszkańcy tamtejszych okolic. Temat przekazaliśmy Urzędowi Miejskiemu. Jak nam powiedziano, w środę pojawiły się tam miejskie służby, które uprzątnęły teren. W czwartek udaliśmy się na miejsce i rzeczywiście na pierwszy rzut oka wielkiego bałaganu nie widać. Ale wystarczy pospacerować kawałek, by natknąć się na puszki po piwie, butelki po wódce, opakowania po papierosach, foliówki, przeróżne metalowe elementy, kołdrę, materac, a nawet prawdopodobnie świńskie kopyto.
Jak było przed sprzątaniem, skoro po byłoby co zbierać? -Tu jest brud i nie będę mówił co dalej. To jest karygodne, żeby taki budynek niszczał – mówi Jan. - Bardzo dużo butelek tu leży. Ludzie, jak widzą, że nikogo tu nie ma, to traktują to jak wysypisko śmieci. Z pieskami tam chodzą i pieski biegają sobie tam luzem. Mieszkam w pobliskim wieżowcu, to widzę - opisuje Jerzy. - Jak się trawę kosi raz w roku, liści się nie grabi, to się bałagan robi sam. Oprócz tego młodzież się tu zbiera, alkoholicy. Do późnych godzin wieczornych tutaj urzędują, robią balangi – dodaje Andrzej.
Plac odwiedzają ponoć bezdomni. A dzieci i młodzież traktują go jako miejsce do zabaw. Tabliczka o monitoringu jakoś nikogo nie odstrasza. Na teren łatwo wejść, bo prawdopodobnie złomiarze wyłamali kilka przęseł w płocie. Urząd Miasta zapewnia, że o swoją własność dba regularnie. Gdy dodatkowo mieszkańcy zgłaszają, że jest tam bałagan, miejskie służby go usuwają. Ale jak to bywa z opustoszałymi obiektami - jeżeli na miejscu nie ma gospodarza, ludzie zapominają o zasadach i kulturze. - Niestety pojawiają się takie osoby, które traktują to trochę jak nielegalne wysypisko śmieci. Skoro nie ma kontroli, nie ma ochrony, to robią tak jak w lasach czasem.. Biorą worki, podrzucają je i nie jesteśmy w stanie tego weryfikować, bo nie ma tam ochrony. Jeśli są interwencje, ktoś to zobaczy i do państwa np. dzwoni, to też jesteśmy wdzięczni za taką informację, ponieważ momentalnie pojawiamy się i sprzątamy – mówi Piotr Duster z Biura Promocji i Informacji Miejskiej.
Miejski Ośrodek Kultury zlikwidowano 4 lata temu. W zabytkowym, powstałym około 1914 roku pałacyku miał powstać żłobek, ale obecnie rządzący nie zdecydowali jeszcze czy będą kontynuować ten pomysł swoich poprzedników.
A. Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze