W zespole Szkół nr 9 w Kaliszu siatkówkę ćwiczy 45 gimnazjalistek. Tygodniowo mają 10 godzin zajęć z wychowania fizycznego. Oprócz tego nad ich rozwojem czuwa wykwalifikowana kadra. Kończąc gimnazjum, mają szansę kontynuowania swojej pasji w VII LO Szkole Mistrzostwa Sportowego. Teraz Miasto chce, by piłka siatkowa rozwijała się w Kaliszu także na poziomie seniorów. - Chcemy dać możliwość tym zawodniczkom, które kończą swój poziom edukacji na poziomie SMS-ów, żeby też mogły dalej grać – powiedział Artur Kijewski, wiceprezydent Kalisza - Chcemy stworzyć wspólny, jednolity system, który pozwoli nam finalnie na to, by kaliscy siatkarze albo siatkarki grali w jak najwyższych rozgrywkach ligowych no i żeby mieszkańcy Kalisza mieli radość z oglądania siatkówki na jak najwyższym poziomie – dodał.
Władzom miasta marzy się rozwój siatkówki. Na razie jednak bez konkretów
Przed kaliską oświatą w tym roku wiele wyzwań. Do szkół poszła rekordowa liczba pierwszoklasistów. Spośród 1500 dzieci 60% stanowią sześciolatki. Do tej nowej sytuacji wyjątkowo musiały przygotować się szkoły oraz szkolne świetlice, do których zapisała się także rekordowo duża liczba uczniów. – W tym roku dzieci zapisanych w świetlicach mamy 2250. Liczymy się, że ta liczba jeszcze może się zwiększyć, bo jeszcze się dzieci zapisują, jeszcze są weryfikowane wnioski. Dla porównania powiem, że w zeszłym roku tych dzieci korzystających ze świetlicy było 1750, tak więc mamy wzrost o ponad 400 dzieci – powiedział Mariusz Witczak, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
Samorządowcy zapewniają, że zarówno Miasto, jak i szkoły do tego momentu przygotowywały się od dwóch lat i nic nie wskazuje na to, aby praca szkół mogła zostać w jakiś sposób zakłócona. Nie ukrywają jednak, że jest to dla nich wielkie wyzwanie.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze