3 sierpnia około 5.00 nad ranem przy ulicy Nowa Kępa w Ostrowie Wielkopolskim przypadkowa kobieta znalazła noworodka. Chłopczyk, nagi i zakrwawiony, leżał na poduszce. Nieustalona dotąd osoba porzuciła go na chodniku. - Chłopiec urodził się w nocy, na miesiąc przed terminem – mówiła wówczas Katarzyna Tuzel, zastępca ordynatora neonatologii w Ostrowie Wielkopolskim. – Miał zachowane czynności oddechu i krążenia, ale był silnie wyziębiony. Miał też otarcia skóry, które były efektem urazu porodowego.
Wcześniak przebywał w szpitalu przez dwa tygodnie. Przez ten czas opiekował się nim personel, który nadał mu imię - Jaś. To od poduszki, na której został znaleziony. Imię usankcjonowano, gdy sąd rodzinny wyznaczył mu opiekuna prawnego oraz nakazał Urzędowi Stanu Cywilnego sporządzenie aktu urodzenia. Teraz czeka już tylko na rodziców. - Sytuacja prawna dziecka jest już uregulowana. Obecnie przebywa w rodzinie zastępczej i czeka na przysposobienie – mówi Ewa Litwin, prezes Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim, dodając, że nie jest w stanie stwierdzić, jak długo będzie trwał proces adopcyjny. - Postępowanie w sprawie o adopcję nie jest proste i trwa. To zależy głównie od tego czy ktoś się zgłosi i złoży taki wniosek. Kiedy już zostanie on złożony, sąd zbada, czy wszystkie warunki są spełnione – tłumaczy.
Noworodek z Ostrowa Wielkopolskiego porzucony został na tej poduszce. Od "jaśka" personel szpitala nadał chłopcu imię Jan
Kobieta, która tuż po porodzie porzuciła chłopczyka nie ma już do niego praw. Nadal jednak nie wiadomo, kim jest matka dziecka i dlaczego zostawiła je na chodniku. Kobiety bezskutecznie poszukuje policja. - W tej chwili nie mamy na temat tej sprawy nowych informacji – przyznaje Krzysztof Kula, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim. Każdy, kto jest w stanie udzielić jakichkolwiek informacji na ten temat proszony jest o kontakt z ostrowską policją.
Dzień po odnalezieniu noworodka w Ostrowie, 4 sierpnia dziecko porzucone zostało w Kaliszu. Tym razem jednak trafiło do "Okna życia", pod opieką troskliwych zakonnic. Więcej o tej sprawie pisalismy TUTAJ.
Katarzyna Krzywda, fot. KPP Ostrów Wlkp.
Napisz komentarz
Komentarze