Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Od dziś więzienie przestaje istnieć. Miasto: trzeba odwrócić tę decyzję

Dziś kończy się blisko 170-letnia historia funkcjonowania Zakładu Karnego przy ul. Łódzkiej w Kaliszu, popularnego „Zamku”. To wynik zarządzenia byłego już ministra sprawiedliwości, Borysa Budki. Zgodnie z decyzją, od 30 listopada zabytkowy obiekt nie będzie już pełnił funkcji więzienia. Budynek miał być remontowany, ale później z tego pomysłu zrezygnowano na rzecz budowy nowego więzienia. Remont zabytku miał się „nie opłacać”. Budynkiem wraz z terenem ma zarządzać teraz kaliski samorząd. To nie podoba się władzom miasta. 
Od dziś więzienie przestaje istnieć. Miasto: trzeba odwrócić tę decyzję

To niewątpliwie historyczny moment w dziejach Kalisza. Po raz pierwszy od 1846 roku budynek więzienia na Tyńcu  i cały przyległy jemu teren opustoszeją. Zwykle wypełnione ponad stu osiemdziesięcioma skazanymi i ponad stu funkcjonariuszami, od dziś stanie się bezludnym miejscem.

Jak poinformował nas mjr Michał Pućka, dyrektor likwidowanego Zakładu obecnie odbywają się końcowe czynności formalne i porządkowe. Mienie ruchome więzienia jest rozmontowywane i wywożone do Aresztu Śledczego do Ostrowa. W poniedziałek kierownictwo więzienia przekazało przedstawicielom Urzędu Miejskiego w Kaliszu protokół oddania obiektu w ręce miasta. Moment zamknięcia budynku nastąpi prawdopodobnie jutro lub w środę.

Z takiego obrotu sprawy niezadowolone są władze miasta. I nie ma czemu się dziwić. Utrzymanie zabytkowego obiektu byłego już więzienia to ogromne obciążenie dla budżetu i po prostu kłopot. W połowie listopada prezydent Grzegorz Sapiński mówił, że będzie robić wszystko, by odwrócić niekorzystną dla Kalisza decyzję. - Czynimy starania by tę decyzję, to zarządzenie wstrzymać, bo jest to bardzo niekorzystny trend dla Kalisza. Byłaby to kolejna instytucja, która jest odbierana naszemu miastu. To jest degradacja miasta, powiedzmy sobie szczerze – mówił 13 listopada Grzegorz Sapiński.

Decyzja  Borysa Budki na razie wydaje się nieodwracalna. W Zakładzie przy Łódzkiej nie ma już więźniów, garstka, która miała pomagać przy remoncie obiektu została przeniesiona na początku listopada do innych zakładów. Funkcjonariusze służby więziennej już są pracownikami innych jednostek na terenie okręgu poznańskiego.

Poseł PiS z naszego okręgu, Jan Mosiński zwrócił się na piśmie z prośbą do ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobro o szczegółowe zbadanie, czy decyzja o likwidacji więzienia była zasadna.

Przypomnijmy, Zakład Karny przy ul. Łódzkiej już od dawna wymagał kompletnej modernizacji. W 2011 roku ówczesny minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski odwiedził Kalisz i zapowiedział remont obiektu. Prace miały zacząć się na początku tego roku.

Dni mijały, a w kwestii remontu nie zapadały żadne formalne decyzje. W marcu dotarła do nas informacja, że postępowanie, które miało wyłonić wykonawcę prac, zostało unieważnione. Wątpliwości rozwiała premier Ewa Kopacz, która podczas sierpniowej wizyty w Kaliszu zapytana o losy więzienia przez naszą dziennikarkę odpowiedziała, że zabytkowy Zakład Karny nie będzie remontowany i nie będzie pełnił już dotychczasowej funkcji. - Obiekt zostanie przekazany samorządowi, a na innym terenie zostanie wybudowane nowe więzienie z Funduszy Norweskich – przedstawiła Ewa Kopacz.

Nowe więzienie miało powstać na terenie COSSW w Szczypiornie. Na razie jednak nie poczyniono żadnych konkretnych kroków w tym celu.

Budowa kaliskiego więzienia rozpoczęła się w 1840 roku i trwała 6 lat. „Zamek” powstał w stylu neoromańskim według projektu Henryka Marconiego i Franciszka Tournelle'a. Jest to najstarszy obiekt w Polsce wybudowany z przeznaczeniem na więzienie.

AG, fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama