Codzienne spacery z psem po Parku Miejskim dla pani Marii powoli przestają być przyjemne. Cały czas musi patrzeć pod nogi, by nie wdepnąć w psie odchody. A pies, jak to pies, pod łapy nie patrzy. Wszystkiemu winni ci, którym nie chce się schylić i posprzątać po swoim pupilu. - Pies się załatwia, właściciel udaje, że nie ma problemu, dlatego później jak się chodzi po parku to się wdeptuje w te odchody psa, bo pies idzie swoją drogą, nie można psa ciągnąć alejkami, ale i na alejkach zdarzają się nieczystości – mówi Maria.
Jak na polu minowym
Trudno nie przyznać Marii racji. Psie odchody zobaczyć można tutaj wręcz na każdym kroku. Nawet tuż przy pojemniku z jednorazowymi torebkami specjalnie na psie kupy. - Takie pajdy są przy brzegach wszędzie. To jest tragedia. Ja zawsze sprzątam po swoim psie, noszę przy sobie specjalne woreczki – mówi Anna. – Ludzie nie sprzątają i teraz to widać, po tym śniegu. Aż strach iść – przyznaje Dorota.
Maria ma już dość nieporządnych właścicieli czworonogów. - Jak się kocha psa, to się po nim sprząta. Nasz Park Miejski powinien być czysty, a nie stać się siedliskiem bakterii i smrodu - mówi.
W minionym roku kaliska straż miejska nałożyła 97 mandatów w wysokości od 20 do nawet 500 złotych za nieusuwanie psich odchodów. Takie wykroczenia strażnicy widzą podczas codziennych patroli, ale bardzo pomocny jest tu też miejski monitoring.
Na tych nagraniach widzimy, jak właściciele psów podchodzą do swoich obowiązków. Uważają, że skoro są na publicznym terenie, to sprzątać nie muszą. Dopiero, gdy zobaczyliby w pobliżu strażnika miejskiego, być może wtedy schyliliby się i posprzątali to, co zostawił ich pies. Straż miejska prowadziła już akcję informacyjną pod hasłem: Kupa i pies, a obowiązki gdzieś, teraz rusza z nową: Posprzataj po swoim psie – zostań strażnikiem czystego Kalisza. Ich zdaniem te akcje przynoszą pozytywne rezultaty. - Jeżeli chodzi o nasze spostrzeżenia, doświadczenia, a przede wszystkim statystykę to my zauważamy poprawę zachowań mieszkańców w kwestiach związanych z psimi odchodami. Zawsze jednak apelujemy do kaliszan, by zgłaszali nam wszelkie nieprawidłowości związane z tym tematem – mówi Agata Dybioch, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Kalisza.
Nowy wymiar kary: prace społeczne
Według funkcjonariuszy to właśnie edukacja i profilaktyka w tym zakresie przynoszą najlepsze skutki. Bo podejście do obowiązków to kwestia wychowania. Inny pomysł na nauczenie ludzi porządku mają Maria i Anna. – Takie osoby powinny mieć nakazaną pracę społeczną na rzecz parku: sprzątanie po wszystkich psach, raz, drugi, trzeci i wtedy, by się może wtedy nauczyli, że jak się kocha, to się sprząta – uważa Maria. - Mało tego, że powinni karać mandatami, to jeszcze dać im torebkę i niech sprząta całą alejkę – wtóruje jej Anna.
Takie prace społeczny każdy z pewnością zapamiętałby na długo.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze