Stadion Miejski został dziś przejęty przez wykonawcę prac, czyli firmę Saltex z Wrocławia. Od tego momentu będzie on istnym placem budowy. - Na początku musimy się skupić na realizacji trybuny ziemnej – mówi Arkadiusz Szul, kierownik budowy. - Dodaje, że potem przyjdzie czas na trybunę wschodnią, budynek konferencyjno-socjalny, trybunę dla kibiców drużyny przeciwnej, drogę, kanalizację i całą szeroko pojętą infrastrukturę. Prace mają potrwać do końca lutego 2017 roku.
Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza nie ukrywa swojej radości z postępów tej inwestycji. - Będziemy cieszyć się z normalnego, porządnego stadionu, którego nie będziemy się wstydzić, gdzie będą mogły odbywać się porządne imprezy zgodnie z umowami, które zawierali nasi poprzednicy zarówno ze Związkiem Lekkiej Atletyki, jak i PZPN-em. Tak że wydaje mi się, że czeka wykonawców okres wytężonej pracy – mówi prezydent.
Rozbudowa Stadionu Miejskiego, a zwłaszcza kwota zabezpieczona na ten cel budzi jednak wiele kontrowersji. W poniedziałek na konferencji prasowej posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka poinformowała, że z uwagi na "nieprzejrzystość procesu decyzyjnego" poprosiła Centralne Biuro Antykorupcyjne o zbadanie sprawy. - Docierają do nas bardzo różne sygnały dotyczące właśnie tej nieprzejrzystości podjętej decyzji, pewnego zaskoczenia tą decyzją również radnych, m.in. PiS. My jesteśmy w koalicji w Kaliszu i PiS jest bardzo lojalnym koalicjantem, popiera dotychczas wszystkie rzeczy, które proponuje prezydent Sapiński i prezydent Kościelny, ale przy okazji stadionu ta lojalność została wystawiona na próbę – mówiła podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Plac budowz został dziś przejęty przez wykonawcę, firmę Saltex z Wrocławia. Na zdj. Małgorzata Chętkiewicz z firmy Saltex i Arkadiusz Szul, kierownik budowy.
Prezydent Sapiński zapewnia, że kaliscy radni PiS-u nie wiedzieli o podjętej przez parlamentarzystkę decyzji i do końca nikt nie wie, z czego ona wynika. Poza tym każdy z radnych zainteresowanych sprawą spotykał się z wiceprezydentem Kościelnym, z pracownikami Wydziału Rozbudowy Miasta i Inwestycji Urzędu Miejskiego oraz miał wgląd do dokumentów i zawieranych umów. - Wszystko ma być transparentne, zapraszamy wszelkie kontrole, niezależnie czy to będzie NIK czy CBA. Wszystkie inne instytucje zapraszamy, ponieważ nam zależy na tym, żeby wszystko było jak najbardziej przejrzyste – podkreśla prezydent Sapiński. Również jego zastępca jest spokojny o wynik ewentualnej kontroli. - Ja mam pełne zaufanie do pracowników wydziału inwestycji, do inspektorów nadzoru, do projektanta, że całość dokumentacji przygotowana na etapie przetargowym jest prawidłowa. Dlatego te uwagi, które teraz się pojawiły, że trzeba to sprawdzić, ocenić podsumuję w ten sposób: jesteśmy otwarci na każdą kontrolę – dodaje Kościelny.
Czy na decyzję PiS-u o przekazaniu sprawy CBA mogły mieć problemy firmy Saltex z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów? W piśmie z 27 czerwca 2014 roku czytamy, że ta sama spółka, która będzie budować stadion w Kaliszu, naruszyła zakaz ,,uzgadniania przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych przedsiębiorców i przedsiębiorcę będącego organizatorem przetargu warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny’’. Firma została zobowiązana do zapłacenia 100 tys. zł kary. Ratusz twierdzi, że na tej podstawie nie mógł nie dopuścić firmy do przetargu. - Jeżeli wykonawca przedstawia ofertę i jest ona zgodna z wymogami ustawy, ze specyfikacją warunków zamówienia, to ma obowiązek tę ofertę przyjąć – tłumaczy Anna Durlej, p.o.naczelnika Wydziału Rozbudowy Miasta i Inwestycji UM w Kaliszu. Brany pod uwagę mógłby być tylko prawomocny wyrok sądu, a takowego nie ma.
O tym, czy kontrola tej sprawy przez CBA się odbędzie i kiedy, dowiemy się z pewnością w najbliższym czasie. Do tego momentu pozostaje patrzeć na prace budowlane, które właśnie ruszyły. Mają one potrwać do końca lutego 2017 roku. Kosztować będą 26 milionów złotych.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze