- Pies wisi na bardzo krótkim łańcuchu przy budzie, w błocie po same kostki. Gdybym nie podsypywał okolicy budy trocinami nie byłby w stanie się ruszyć. Od czasu do czasu staram się podrzucać psu jedzenie, bo inaczej prawdopodobnie również by nie jadł – taką informację w ubiegłym tygodniu Kaliskie stowarzyszenie Help Animals otrzymało od mieszkańców Prokopowa, sąsiadów właścicieli psa. W piątek gospodarstwo odwiedzili pleszewscy strażnicy miejscy. Polecili, żeby właściciele założyli psu dłuższy łańcuch.
– Następnego dnia dostaliśmy kolejny telefon. Tym razem przekazano nam, że pies jest zakrwawiony, więc pojechaliśmy tam z pracownikami wydziału ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Pleszewie. Zdecydowaliśmy, że natychmiast zabieramy czworonoga – mówi Sylwester Piechowiak, prezes stowarzyszenia Help Animals w Kaliszu. - Jest przegłodzony, wystraszony, boi się ręki, a jednocześnie jest ufny i łagodny jak baranek, spojrzenie spokojne, ciepłe, lecz zawiedzione człowiekiem – mówią wolontariusze Help Animals o białym psie, którego ich koledzy y pleszewskiego azylu nazwali Disney.
Jak się później okazało poza białym, kudłatym psem przy budzie w gospodarstwie był jeszcze jeden, który potrzebował pomocy. – Ci ludzie ukrywali jeszcze psa typu labrador w ciasnej i ciemnej komórce. Jak długo tam przebywał tego nie wiemy, ale nie były to ani dni, ani nawet tygodnie, tylko znacznie dłużej – mówi Sylwester Piechowiak. - Psiak jest wychudzony i zaniedbany, uszy ma w dramatycznej kondycji, zaropiałe oczka, ma braki w sierści, stany zapalne. Jego psychika jest na tyle nadwyrężona, że nawet nie reaguje na człowieka, ignoruje go i patrzy w jeden punkt. Jest bardzo ostrożny w kontakcie, nawet wzrokowym. Widać, że pies dopiero poznaje co to świat – dodają wolontariusze Help Animals. Drugi pies od wczoraj nosi imię Nobel.
Sprawę głodzenia psów i przetrzymywania ich w okropnych warunkach zbada prokuratura. Natomiast oba psiaki szukają teraz bezpiecznego domu. Osoby, które chciałyby zaadoptować, któregoś z czworonogów proszone są o kontakt telefoniczny na numer 530065206.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. Help Animals
Napisz komentarz
Komentarze