Listonosze i psy nie pałają do siebie sympatią, ale urzędnik, który przyniósł korespondencję mieszkańcowi ul. Śródmiejskiej zapewne nie spodziewał się takiej agresji po małym buldogu francuskim. Pies zaczął ujadać tuż po otwarciu drzwi, ale z uwagi na swoją posturę nie sprawiał wrażenia groźnego. – Tym bardziej, że jego opiekun tłumaczył, że pies tak się wita. Tymczasem zwierzę zaatakowało najpierw torbę listonosza, potem chwyciło go za nogawkę, aż w końcu podskoczyło i ugryzło go w plecy - mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza.
Na tym jednak nie koniec, bowiem listonosz wezwał strażników. Jak mówi komendant jednostki, właściciela chcieli pouczyć. Interwencja przyjęła jednak niespodziewany obrót. – Piesek znowu wybiegł na klatkę schodową i zaczął ujadać. Opiekun ponownie uspokajał, że w taki sposób się wita. Wówczas buldog ugryzł strażnika w rękę – mówi Dariusz Hybś. W odpowiedzi opiekun czworonoga dostał mandat, którego przyjęcia odmówił. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Do pogryzień doszło również w dwóch innych częściach miasta. W sobotę przy Złotej 10-latek nie dopilnował swojego psa, a ten ugryzł jednego z przechodniów w łydkę. Rodzice chłopca ukarani zostali 100-złotowym mandatem. Taka sama kara spotkała właścicielkę trzech psów, z których jeden ugryzł człowieka. Do zdarzenia doszło w poniedziałek przy ul. Łódzkiej.
Straż miejska przypomina, że za psa odpowiedzialna jest osoba sprawująca nad opiekę, bez względu na fakt, czy jest jego właścicielem, czy też chwilowo go zastępuje. Zgodnie z art. 77 Kodeksu wykroczeń „Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany”. Od początku roku kaliska straż miejska na podstawie tego przepisu nałożyła: 20 mandatów karnych, udzieliła 80 pouczeń i skierowała 1 wniosek o ukaranie do sądu.
MIK, fot. wikipedia
Napisz komentarz
Komentarze