Do pożaru auta doszło dziś, tj. w środę po godzinie 7-ej. – Jechałem Aleją Wojska Polskiego, od Stawiszyńskiej w dół, w kierunku centrum. Chciałem skręcić w ul. Majkowską. Tuż przed skrzyżowaniem samochód mi zgasł i nie chciał zapalić. Postanowiłem go zepchnąć na bok, żeby nie tamować ruchu. Mijający mnie kierowcy zaczęli mi wskazywać, że spod maski wydobywa się dym. Po chwili przód auta stanął w płomieniach. To pożyczony samochód, nie mogłem znaleźć gaśnicy. A w takiej sytuacji nie ma czasu na przeszukiwanie auta. Wezwałem straż pożarną – relacjonuje nam kierowca volkswagena.
Przyczyną pojawienia się ognia było zapewne zwarcie instalacji elektrycznej. To już drugi tego typu pożar auta w tym tygodniu. W niedzielę do podobnego zdarzenia doszło na parkingu przy ul. Poznańskiej. Wówczas spaliła się komora silnika volkswagena Passata.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze