Decyzja Krzysztof Nosala była sporym zaskoczeniem. Tym bardziej, że od 2008 roku, kiedy objął stanowisko prezesa Zarządu Powiatowego PSL organizacja była jedną z prężniej działających w Wielkopolsce. Pomysły ustępującego prezesa, który został również starostą kaliskim, przyniosły wiele pozytywnych i chwalonych zmian, co przypomniał w swoim wystąpieniu. – Rok 2012 był ostatnim rokiem poprzedniej perspektywy finansowej i czasem przygotowań do nowego unijnego rozdania. Myślę, że wykorzystaliśmy to w sposób odpowiedni. Budowaliśmy porozumienia, które pozwalały, by w tej pracy być skutecznym. Dziękuję samorządowcom za dobrze pojętą współprace na wszystkich szczeblach. Dzięki niej nasz powiat jest liderem w pozyskiwaniu środków z UE oraz budżetu państwa. Za te pieniądze prowadzimy inwestycje, które służą mieszkańcom – powiedział w czasie podsumowania mijającej kadencji Krzysztof Nosal. - Jednak nic nie trwa wiecznie - dodał. - Ostatni czas był dla mnie trudny osobiście. Dlatego dziękuję tym, którzy mnie wspierają i pomagają w zbieraniu sił do dalszej pracy. Doszły mnie głosy, że jest oczekiwanie zmiany, że jest pragnienie i myślę, że źle by było, gdybym nie chciał tego słyszeć. Najgorsze, co mógłbym zrobić, to trwanie w tym miejscu wbrew waszej woli. Dlatego dziękuję wszystkim za współpracę, za wsparcie, a szczególnie chcę podziękować naszemu honorowemu prezesowi Józefowi Rackiemu, mentorowi, doradcy, przyjacielowi i inspiratorowi, w którego rolę wszedłem osiem lat temu i z którego woli pełnię funkcję starosty. Od początku mam wielką satysfakcję z roli, którą mi powierzono i ogromny stres przed każdymi kolejnymi wyborami, a tych nie brakowało na przestrzeni ostatnich lat. Partia nie jest organizacją prywatną. Jest formacją społeczną. Dlatego dla mnie liczą się głosy i opinie ludzi. Dlatego je słyszę i mam nadzieję, że moi następcy również będą wsłuchiwać się w wasze głosy. Ponieważ podstawowym celem partii politycznej jest pracować na rzecz ludzi. Nie w kampaniach wyborczych, ale przez cały czas - zakończył.
Delegaci zjazdu powiatowego zgłosili trzech kandydatów: Krzysztofa Grabowskiego, Michała Wojciechowskiego i Krzysztofa Nosala. Ten ostatni konsekwentnie odmówił ubiegania się o ponowny wybór na stanowisko prezesa, dlatego walczyli o nie dwaj pierwsi. Wicemarszałek i wiceprezes Zarządu Wojewódzkiego PSL otrzymał 98 głosów. Na Michała Wojciechowskiego, do niedawna szefa FML powiatu kaliskiego, a od tego roku prezesa Gminnego PSL w Liskowie, zagłosowało 21 osób. – To jest największe wyróżnienie, jakie mogło mnie spotkać. Z dużą odpowiedzialnością i niepokojem tę funkcje przyjąłem. Zdaję sobie sprawę, że niełatwo będzie kierować PSL w powiecie kaliskim po moich poprzednikach, Józefie Rackim i Krzysztofie Nosalu – powiedział po ogłoszeniu wyników Krzysztof Grabowski. - A przed nami wiele ciężkiej pracy i ja jestem osobą, która rzadko składa deklaracje. Wolę coś zrealizować, ale dziś mogę zadeklarować – moją, ale i waszą ciężką pracę. Tylko praca z ludźmi i pośród ludzi. To, co czynimy na co dzień, ale może trzeba jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, może jeszcze w inny sposób. Dlatego liczę na waszą mądrość i wsparcie. To są trudne czasy, dobrze, że jesteśmy w parlamencie i mamy tam słyszalny głos. I dobrze, by dla tej 120-letniej tradycji nadszedł czas słońca. Przez ponad wiek przetrwaliśmy wiele. Być może jesteśmy w okresie, że gdzieś dla nas grzmi, ale trzeba wyprowadzić ten okręt na spokojne wody. Byśmy mogli powiedzieć, że partia, która jest z najstarszymi tradycjami, uspokaja scenę polityczną, może mieć wpływ na losy kraju. Jest to ważne w kontekście słów Wincentego Witosa: „Nie ma sprawy ważniejszej niż Polska”. To przesłanie brzmi w każdym z nas – zakończył Krzysztof Grabowski.
Krzysztof Nosal został członkiem wybranego w czasie zjazdu Zarządu.
RED, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze