Zbliża się 1 listopada, na cmentarz ruszą tłumy. Siłą rzeczy oczy odwiedzających zwrócą się na powstający tam budynek. Dla jednych to szokująca inwestycja, dla innych konieczność i wygoda zarazem; koniec z kremowaniem zwłok naszych bliskich w Poznaniu, Łodzi czy Wrocławiu.
Krematorium stanęło na terenie Cmentarza Komunalnego.
- Mamy drobne opóźnienie – przyznaje Marcin Frontczak, współwłaściciel spółki Kremulus, która buduje spopielarnię. - Planowaliśmy zakończenie robót jeszcze w bieżącym roku, ale z przyczyn niezależnych od nas nie dotrzymamy terminu. Jeśli utrzyma się dobra pogoda, w połowie listopada chcemy zamknąć stan surowy i przenieść się z pracami do wnętrza budynku. W tym momencie zależy nam na jak najszybszym uporządkowaniu terenu wokół budowy, aby na 1 listopada nie było tam bałaganu.
Dwie sale i spopielarnia
Spółka Kremulus nabyła działkę w przetargu pod koniec 2012 roku. Za teren o powierzchni ponad 2500 mkw (wówczas znajdował się tam budynek starej cegielni) wraz ze współwłasnością działki stanowiącej drogę wewnętrzną zapłaciła 867 400 zł.
Do połowy listopada inwestor chce zamknąć budynek i rozpocząć prace w środku.
Właściciele firmy nie mają doświadczenia w podobnych przedsięwzięciach, ale są przekonani, że to przyszłościowa inwestycja. – Miasta się rozrastają, a cmentarze nie. Wkrótce zacznie brakować miejsc na pochówek. Kremacja zwłok jest odpowiedzią na tę sytuację – mówi Marcin Frontczak.
Obecnie trwa zazielenianie terenu wokół. Inwestor chce, aby na 1 listopada plac budowy wyglądał estetycznie.
Zakład – poza „technicznym” miejsce spopielania zwłok - posiadać będzie dwie sale pożegnalne: dla katolików oraz wyznawców innych religii. – Rodzina, bliscy i znajomi będą mogli uczestniczyć tam w ostatnim pożegnaniu. Po uroczystości zobaczą, jak trumna z ciałem wjeżdża w otwór w ścianie, choć nie bezpośrednio do spalarni – tłumaczy Marcin Frontczak. – Niektóre zakłady pogrzebowe pokazują żałobnikom film z tego momentu. My nie chcemy tego robić, ponieważ naszym zdaniem nie jest to przyjemne dla oglądających.
Szwedzka technologia
Docelowo w obiekcie znajdą się dwa piece.
Inwestycja ma zakończyć się na początku przyszłego roku.
- Infrastrukturę przygotowujemy na dwa piece, ale na początek uruchomimy jeden – mówi Marcin Frontczak.
Co ciekawe – piec kremacyjny to koszt rzędu od kilkuset do nawet 1,5 miliona złotych. Kaliski inwestor nie chce zdradzić kosztów, jakie poniósł na ten konkretny zakup.
Wcześniej na działace stał budynek dawnej cegielni.
- Trudno jednoznacznie to ocenić, ponieważ firma, od której zakupiliśmy piece świadczy nam kompleksową usługę, tj. dostarczenie i uruchomienie pieca oraz przeszkolenie pracowników. Mogę natomiast powiedzieć, że to bardzo dobra, szwedzka jakość – dodaje.
Inwestorowi marzy się utworzenie przy spopielarni zwłok takiego cmentarza.
Spopielarnia ma ruszyć na początku przyszłego roku. W przyszłości właściciele spółki Kremulus chcieliby wydzielić fragment cmentarza i urządzić go na styl zachodni, z niewielkimi nagrobkami i dużą ilością zieleni.
Urny z prochami zmarłych mogą być jednak chowane zarówno w grobie tradycyjnym, jak i kolumbarium, które od kilku lat posiada Cmentarz Komunalny.
Na razie urny z prochami można chować w kolumbarium na Cmentarzu Komunalnym. Fot. www.kalisz.pl
Szacuje się, że obecnie w Polsce kremacje stanowią około 10 procent wszystkich pogrzebów. W dużych miastach - około 30 procent.
Anna Miklas-Pęcherz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze